Rok 2023

Quo vadis biznesie?

Czego w tym roku – dobrego i złego – spodziewają się przedsiębiorcy? Czego się boją, na co czekają? Co może wpłynąć na ich działalność, a jakich posunięć np. ze strony rządu i ustawodawcy potrzebują?

Autor

Prestiż

Bogumił Rogowski
Prezes Business Club Szczecin

Na pytanie jak będzie w 2023 roku możliwa jest jedna odpowiedź:będzie tak samo, tylko bardziej. To co było negatywne, pewnie się zdynamizuje. Mówię tu o roku,który zapewne będzie inny od nienajlepszych poprzednich, ponieważ jest to rok wyborczy. Będzie torok politycznych napięć, bulwersującej kampanii wyborczej. Będzie dużo tak zwanej „kiełbasywyborczej”. Pieniądze popłyną szerokim strumieniem, znajdą się środki dla wielu grup zawodowych.Oznacza to, że inflacja będzie się miała dobrze.

Obawy przedsiębiorców jakzawsze dotyczą tego, ile będą musieli zapłacić za swoje funkcjonowanie. Czy finalnie zmieszczą sięna rynku z ceną swoją produkcji czy usług? Odbiorcą złych decyzji gospodarczych są zwykle samorządyi przedsiębiorcy. Budżety samorządów muszą być domknięte, więc za brak wystarczających dotacji doich zadań zapłacą mieszkańcy i przedsiębiorcy w postaci podatków oraz lokalnych opłat.

Kluczowe jest to, czy pieniądze z KPO do nas dotrą, czy zasilą samorządy, czy pojawią sięszanse na inwestycje. Równie ważnym jest, czy ten rok będzie łaskawy dla rolnictwa. Przy naszychskąpych zasobach wody, susza może przynieść fatalne skutki. I najważniejsze, czy wojna w Ukrainiebędzie wygasać czy też wleje się do naszej części Europy. Przedsiębiorca musi być optymistą, musidostrzegać szanse dla rozwoju swojej działalności. Mimo wszystko życzę wszystkim dobrego 2023 roku.

 

Hanna Mojsiuk
Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie

Rok 2023 rysuje się w głowach przedsiębiorców jako rokniepewności. Nie jest to jednak niepewność, która powoduje w nas drżenie i lęk, a bardziej odwagęi determinację, by jeszcze mocniej walczyć o przetrwanie, o rozwój, o to, by dla gospodarkii przedsiębiorców był to lepszy czas. Pozwolę sobie na pewien żart retoryczny: co może nas jeszczegorszego spotkać? Pandemia za nami, wojna trwa, choć mam nadzieje, że w tym roku skończy sięspektakularnym zwycięstwem Ukrainy. Mamy za sobą szereg trudnych gospodarczych doświadczeń. Bardzożyczę wszystkim przedsiębiorcom, by był to rok, gdy będziemy się odbudowywać po kryzysie. Niezmienia to jednak faktu, że poczucie niepewności jest naturalne.

Najpoważniejszymproblemem na początku 2023 roku jest zdecydowanie kwestia energetyki. Przedsiębiorcy bardzo poważnieobawiają się dalszego wzrostu cen surowców, w tym prądu, gazu, ogrzewania i oczywiście paliwa.Wzrosty cen w tym przypadku sięgają kilkuset procent. Takie wartości są w stanie „strącić z planszy”nawet bardzo silne firmy. Otrzymujemy, jako Północna Izba Gospodarcza, bardzo dużo wiadomości odfirm produkcyjnych i przemysłowych, że w ich przypadku są to wzrosty decydujące o zwolnieniach czyo zaprzestaniu planów rozwojowych.

Na szczęście koniunktura wciąż jest dobra, copowoduje, że mówimy o incydentalnych przypadkach. Niemniej, martwią one i powodują, że jako samorządgospodarczy apelujemy do rządu o większą uwagę dla przedsiębiorców. Przemysł, sektor drzewny,magazynowy – tutaj wzrosty cen ciepła i energii są największe. Oczywiście dla sektora MŚP jestrównież dużo znaków zapytania. Początek roku to czas zmartwień o gastronomię, kawiarnie czyrękodzielników. Dla przykładu, w ostatnim kwartale zbankrutowało w naszym regionie kilkanaścielokali. To sygnał, że sytuacja jest poważna i wiele, szczególnie mniejszych restauracji, nie jestw stanie wkalkulować podwyżek w swoje budżety.

Nie bez znaczenia jest takżefakt, że drastycznie wzrosła płaca minimalna. Ten skok to radość pracowników, ale długofalowo taksilne koszty personalne będą obciążać pracodawców. Zakładając negatywny scenariusz, rykoszetem możeokazać się konieczność ograniczania etatów. Jako Północna Izba Gospodarcza w 2023 roku zamierzamybyć aktywnym głosem przedsiębiorców na Pomorzu Zachodnim.

 

Rafał Pawliszak
V-ce Prezes Zarządu Seamor

Nie czuję się kompetentny do oceny zjawisk ekonomicznych i kierunku ichzmian, jednak nastroje w naszej branży, jak i szeroko pojętym biznesie nie są optymistycznew perspektywie najbliższych miesięcy. Trudno jednoznacznie stwierdzić czego możemy spodziewać sięw obecnym roku, poza zjawiskami, które już się dzieją. Mam na myśli Inflację, mniej pieniędzyw portfelach obywateli, mniejsze zakupy, spadek produkcji, utrudnione i przerwane łańcuchy dostaw.Warunki geopolityczne spowodowały wzrost kosztów surowców wykorzystywanych do produkcji,w szczególności prądu i gazu. Wielu producentów nie radzi sobie z udźwignięciem tych kosztów.Obawiam się kolejnych zmian prawnych i podatkowych, których doświadczyliśmy w ostatnim czasie orazpogłębienia zjawisk, o których wspomniałem.

Poza tym każda branża ma swojąspecyfikę. Firmy bazujące na imporcie obecnie słabo dostępnych oraz coraz droższych surowcówobawiają się utraty zainteresowania konsumentów swoimi produktami. Importerzy boją się różnickursowych, wywołanych słabnącą złotówką. Znacząco na naszą działalność wpłynie pozyskanie środkówz KPO, nie dotyczy to jednak tylko naszej branży, ale wszystkich przedsiębiorstw, które poczyniłyinwestycje. Mamy również nadzieję na stabilizacje i obniżkę kosztów energii. Liczymy na to, żew drugiej części roku niektóre niekorzystne zjawiska się odwrócą i zaczniemy zmierzać w dobrymkierunku.

 

Piotr Romanowicz
CEO RENT - nieruchomości ROMANOWICZ

Rok 2023 będzie dla przedsiębiorców rokiem pełnymwyzwań. Tym bardziej, że ostatnie lata, zaczynając od pandemii, przez wojnę na Ukrainie, również niebyły łatwe. Zdecydowanie największym wyzwaniem w tym roku będzie wzrost kosztów funkcjonowaniafirmy, w tym: energii, gazu i paliw, podwyżki składek ZUS oraz wyższa płaca minimalna. Kolejnymiwyzwaniami są wysoka inflacja, spadający popyt, wzrost podatków od nieruchomości, ciągle zmieniającesię przepisy, brak terminowych płatności od kontrahentów oraz deficyt zmotywowanychi wykwalifikowanych ludzi do pracy. Wiele z tych czynników może generować problemy z utrzymaniempłynności finansowej, co już możemy obserwować np. na przykładzie branży gastronomicznej.

Niektóre branże nadal może trapić ograniczona dostępność materiałów. Kolejnym elementemjest niepewność zarówno wśród współpracujących ze sobą przedsiębiorców, jaki i wśród potencjalnychklientów. W celu zmniejszenia kosztów, firmy będą ograniczały inwestycje i poszukiwały tańszychsurowców, materiałów oraz usług. Uważam, że najbardziej odczują to handel i budownictwo. Z drugiejstrony nieunikniony będzie dalszy wzrost cen towarów i usług. Niezbędne będą także inwestycjew kapitał ludzki.

Ja w każdym kryzysie widzę szansę na dalszy rozwój i jeszczeefektywniejsze działanie. To czas na kreatywne rozwiązania i innowacje oraz wyjście ze strefykomfortu. W świecie VUCA, z jakim mamy teraz do czynienia, pełnym zmienności, niepewności,złożoności i niejednoznaczności, kluczowe będą odpowiednia wizja, zrozumienie sytuacji, jasnośći zwinność, czyli umiejętność szybkiego dostosowywania się do zmian oraz odważne decyzje. Potrzebnesą też stabilne przepisy, które zdejmą z przedsiębiorców liczne, coraz większe obciążenia oraz dadząperspektywę planowania długoterminowych działań. Kolejne regulacje i interwencjonizm państwa tylkopogarszają warunki funkcjonowania firm.

 

Piotr Tomaszewicz
Prezes Tomaszewicz Development

W bieżącym roku możemy spodziewać się osłabienia inflacji i wejściaw życie przepisów ułatwiających dostęp do finansowania zakupu nieruchomości. Od nowego roku mamyznaczny wzrost zainteresowania zakupem mieszkań w porównaniu do ostatnich miesięcy ubiegłego roku.Inwestorzy zauważają, że ceny mieszkań nie są obniżane, a dostępność atrakcyjnych lokali maleje.Wielu deweloperów wstrzymało swoje nowe projekty, co widać po spadku udzielonych pozwoleń na budowę.Będzie miało to duży wpływ na rynek nieruchomości. Zacznie brakować mieszkań i wpłynie to na wzrostcen.

 

Patryk Litwiniuk
Dyrektor Generalny firmy doradczej Litwiniuk Property Sp. z o.o.

Pomimo zawirowań gospodarczychprognozujemy stały, ale umiarkowany wzrost nowych inwestycji biurowych i magazynowych/parkówlogistycznych. W Szczecinie nadal popyt na powierzchnie biurowe klasy A jest większy niż podaż i tasytuacja się utrzymuje już od kilku lat. Niemal każdego miesiąca otrzymujemy nowe zapytania o najempow. biurowych ok. 2 tys. m2.

Są to zapytania od firm z Europy, centralnejPolski, jak i firm lokalnych, które mają już swoje siedziby w Szczecinie, ale nie mogą zmienićlokalizacji, ponieważ brakuje na lokalnym rynku nowych powierzchni biurowych. Zupełnie inna sytuacjajest w innych miastach wojewódzkich takich jak Warszawa, Poznań, Wrocław, Łódź, Kraków, Trójmiasto,w których reprezentujemy klientów przy najmie biur i hal klasy A. W powyższych miastach podażpowierzchni biurowych utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie i klienci mają duży wybór, a noweinwestycje są nadal realizowane.

W naszej ocenie koniunktura na rynku lokalnym,ogólnopolskim jak i w Europie będzie stabilna, pomimo wzrostu kosztów budownictwa, jak i mediów.Niepewność związana z przyszłością gospodarki nie spowodowała spadku zainteresowania najemcówpowierzchniami biurowymi i logistycznymi w 2022 roku, jednak znacząca dynamika zmian na rynkunieruchomości powoduje, że duża grupa inwestorów może spoglądać na 2023 rok z pewną doząostrożności. Należy również zauważyć, że zapotrzebowanie na powierzchnie komercyjne, będzie zapewneściśle skorelowane z tendencją dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce.

 

Dr Magdalena Ławicka
Dyrektorka Operacyjna w Klastrze IT

Jako Klaster IT zrzeszamy ponad 70 firm IT w regioniePomorza Zachodniego, jesteśmy jednym z największych klastrów technologicznych w Polsce. Mamy szerokąperspektywę na branżę zarówno w skali regionu, jak i kraju, a także w wymiarze globalnym.Zdecydowana większość naszych firm świadczy swoje usługi na rynkach zagranicznych (głównie krajeDACH, Stany Zjednoczone i kraje skandynawskie), stąd trendy i zmiany światowe dotykają nas mocno,a niektóre z nich wręcz współtworzymy.

Na przestrzeni ostatnich 2 lat nastąpiłzdecydowany wzrost zapotrzebowania na usługi i produkty cyfrowe na całym świecie (efekt po pandemiiCOVID 19) – czego następstwem był gwałtowny wzrost stawek wynagrodzenia programistów. Niestety,coraz częściej dochodziło do sytuacji, w których wzrost płac był znacznie wyższy niż wzrostefektywności, a wynagrodzenia osiągały poziom tych w Zachodniej Europie. Oceniamy, iż obecnezwolnienia personelu na rynku amerykańskim mogą mieć dwojakie skutki. Jeśli są one efektemrezygnacji z realizacji części projektów, to możemy liczyć na wysyp doświadczonych specjalistówposzukujących nowych miejsc pracy. Z racji, że część rodzimych programistów świadczy pracębezpośrednio dla firm z Ameryki i Europy Zachodniej – skutki tego możemy odczuć także w regionie.

Możliwy jest też drugi scenariusz – osoby/zespoły zwolnione w USA zostanąniejako zastąpione zespołami z krajów uznawanych za bardziej efektywne i tutaj, z racji talentupolskich programistów, jednym z światowych czempionów jest Polska. Możemy się wtedy spodziewaćzwiększenia liczby zleceń i pracy dla firm IT w Polsce lub jeszcze większej bezpośredniej rekrutacjiprowadzonej przez zachodnie firmy w Polsce – oba te zjawiska jeszcze bardziej rozpędzą poziomwynagrodzeń polskich specjalistów IT. Bez wątpienia mamy więc do czynienia z ogromną dynamiką rynku.