BMW z drewnianym siedzeniem
Ten motocykl jest unikatem. Nie zobaczycie go w żadnym innym mieście. W zabytkowym BMW R45 zastosowano tyle modyfikacji, że trudno je nawet wszystkie wymienić. A miała być to tylko niewielka przebudowa…

Przyznam, że sam nie spodziewałem się, że prace przy przebudowie BMW R45 pochłoną aż cztery miesiące. Zakładaliśmy ich znacznie mniej, jednak w trakcie, wraz z właścicielem, wymyślaliśmy coraz to nowe rzeczy. Efekt? Chyba się podoba – przyznaje Mateusz Zakrzewski, właściciel firmy Reincarnation Classic Car.
BMW R45 pochodzi z 1979 roku. Znajdziemy w nim silnik o pojemności 450 centymetrów sześciennych. Od pewnego czasu motocykl stał bezużyteczny. Właściciel postanowił, że chciałby go odpalić i wyjechać nim na ulicę. Zgłosił się z własną koncepcją, widział go jednak w innej postaci – caferacera. I tak zaczęło się dalsze wymyślanie…
– Można powiedzieć, że rozebraliśmy go na części pierwsze. Niemal do każdego elementu zastosowaliśmy modyfikacje. Z najciekawszych przeróbek warto powiedzieć o tylnej ramie. Została przez nas odcięta i zrobiona na nowo. Zmieniliśmy tym samym kształt, by motocykl wyglądał znacznie lżej. Przygotowaliśmy go w taki sposób, by ukryć jak najwięcej detali. Tylny błotnik wykorzystaliśmy z innego jednośladu. Oryginalnie był przytwierdzony do ramy. Zmieniliśmy to, teraz rusza się razem z kołem. Z przodu natomiast dołożyliśmy drugi hamulec tarczowy.
Kolejnym zrealizowanym pomysłem jest nowa kanapa, która została zrobiona z… litego drewna. W niej zamontowano tylne światło. Siedzenia natomiast obszyte zostały skórą. Mechanicy schowali również sporo elementów: pod nowym zbiornikiem paliwa akumulator, w ramie ukryte zostały przewody elektryczne.
Silnik przeszedł kapitalny remont, podobnie jak skrzynia biegów. Zmieniono jednak mnóstwo innych części. – Wlew oryginalnie był plastikowy, dołożyliśmy aluminiowy korek, by ten wlew wyglądał na starszy. Na końcówkach kierownicy zamontowaliśmy kierunkowskazy, wcześniej były wystające, mało atrakcyjne. Zmieniliśmy zegary, mocowania lampy. Zastosowaliśmy akcesoryjne manetki, wydech, podnóżki z hamulcem i dźwignią zmiany biegów. Jest też sportowe zawieszenie – wymienia mechanik.
Motocykl został pomalowany. Tutaj również zastosowano nietypowe rozwiązanie, połączenie czarnego połysku z czarnym matem. Wymieniono kierownicę, koła, opony. Dorobionych zostało nawet kilkadziesiąt, imitujących stary styl, śrubek. – To było spore wyzwanie ale klient jest bardzo zadowolony. Cieszy mnie to, bo stworzyliśmy motocykl, którego można pozazdrościć – podsumowuje Zakrzewski.