Z życia Barmana…
Jednym z haseł, które widnieją na etykiecie Poshe jest „your own bartender” – twój własny barman. Kim jest i co robi barman? Oczywiście, miksuje pyszne i wymyślne koktajle. Ale jego praca to dużo więcej.

– Parę lat temu krążyła seria memów o tym, co różni ludzie z otoczenia myślą o naszych zajęciach – był również o barmanie – opowiada… Co ludzie myślą, że robię: moi przyjaciele sądzą, że wciąż imprezuję, moja dziewczyna – że podrywam klientki, moi rodzice – że podaję ludziom posiłki, moi klienci – że żongluję butelkami i leję kolorowe drinki, mój szef, że powinienem wciąż sprzątać. Co ja uważam? – że jestem gwiazdą lokalu. Co robię w rzeczywistości – nalewam setki piw…
Ojcem barmaństwa jest działający prawie półtora wieku temu Jerry Thomas – autor pierwszego podręcznika „Bartenders Guide – how to mix drinks”. Poza tym, że usystematyzował swoją wiedzę i wiele receptur zapisał w książce, Thomas jako pierwszy wprowadził swój zawód na zupełnie nowy poziom. Jako były kuglarz i cyrkowiec wykorzystał swoje umiejętności by z przygotowywania napojów zrobić show. Najbardziej znany jest blue blazer – koktajl z mocnej whisky, podpalany i tak płonący przelewany w widowiskowy sposób z kubka do kubka. Inni barmani szybko podchwycili ten trend. Blue blazer i sposób jego przyrządzania to początki flairu – czyli żonglowania, podrzucania, przelewania i robienia show za barem. I jest to jedna z rzeczy najczęściej z zawodem barmana utożsamiana. – Kiedy nowo poznanym osobom mówię, że jestem barmanem, to zazwyczaj pytają mnie o to czy umiem rzucać butelkami, niż o to, jakie drinki potrafię przyrządzić, czy jaki alkohol bym polecił. Tak oto utarła się w naszych wyobrażeniach sylwetka barmana – showmana – podsumowuje …
Nasze wyobrażenie na temat barmanów, a więc też tego, czego od nich oczekujemy, często czerpiemy z popkultury: filmów, seriali, reklam. Ostatnio miał premierę drugi sezon serialu „Rojst”. Od wydarzeń z pierwszego sezonu minęło szesnaście lat. Mimo to w nocnym klubie, w którym spotykają się bohaterowie, za barem stoi ten sam, kulturalny i elegancki barman. A gdy pojawia się tam jeden z bohaterów, można przypuszczać, że po raz pierwszy od czasu wydarzeń z sezonu pierwszego, barman mówi tylko: „O, dzień dobry. Dawno pana nie było. To co zwykle?”. Barman wie co lubimy i co pijemy. Barman z „Rojsta” prezentował jeszcze jedną, istotną cechę barmańskiego etosu – wiedział o wszystkim co się wokół dzieje. Wiedział kto z kim przyszedł, kto z kim wyszedł, kto kogo zna, a kto na kogo czeka. I co bardzo ważne, niekoniecznie się tą wiedzą dzielił. Barman dużo widzi, dużo słyszy i dużo wie, ale jest dyskretny. Bywa w końcu często spowiednikiem i psychologiem dla swoich gości, którzy w ciężki wieczór rozwiązują swój język kilkoma drinkami i samotnie siedząc przy barze wyrzucają to, co ciąży im na duszy. Barman nie osądza ani nie ocenia, wysłuchuje, czasem poratuje drobną poradą, zawsze jednak zachowa to dla siebie. Pokiwa tylko głową ze zrozumieniem i wróci do polerowania szklanki.