„Powodzenia, Leo Grande”
reżyseria: Sophie Hyde
scenariusz: Katy Brandv
Wielka Brytania 2022
Seks jest tu tylko (albo aż?) pretekstem do rozmowy o czymś znacznie ważniejszym, przyjemniejszym i dłuższym niż orgazm. O ŻYCIU! Albo inaczej, to rzecz o tym JAK PIĘKNIE ŻYĆ! W zgodzie ze światem i przede wszystkim ze sobą. To rzecz o szacunku – i tu znów: do innych i do siebie. Nie, nie, to nie poradnik, ale mądra inspiracja. Przy czym to nie moralitet, ale subtelna podpowiedź. Subtelna, bo scenariusz Katy Brand, jest naprawdę znakomicie napisany i przede wszystkim rozpisany. To kameralna stereodrama ze świetnymi dialogami, coś w rodzaju Teatru Telewizji – dwójka bohaterów, jedno wnętrze, plenerów oprócz prologu praktycznie brak. No i sedno. Aktorstwo! Daryl McCormak jako tytułowy Leo Grande jest nie tylko arcyprzystojnym modelem, ale wcale mądrym młodzieńcem, co pięknie momentami wyraża w nieśmiałości uśmiechu czy spojrzenia. Znakomity jest w scenach stanowczości wobec filmowej partnerki. Jednak ten film należy do Emmy Thompson! Jej Nancy Stokes to aktorski majstersztyk. Ta kreacja wybitna, o której nie ma sensu pisać, należy po prostu zobaczyć. I jeszcze jedno: film Sophie Hyde nie, jest kinem tylko dla kobiet. Nie, nie jest to też kino tylko dla urodzonych przed 1980 rokiem. To kino dla WSZYSTKICH, bo przecież czasu nikt z nas nie zatrzyma…
Prestiżowe 6/6