Złoto wśród zieleni
Nie ma chyba nic lepszego niż po długim spacerze w pięknych okolicznościach przyrody, zasiąść w równie przyjemnym wnętrzu do stołu i oddać się kulinarnym uciechom. W sercu zjawiskowego Lasu Arkońskiego położona jest restauracja i bar ORRO, serwująca swoim gościom lekkie dania kuchni śródziemnomorskiej.

Już po przekroczeniu progu restauracji, wchodzimy do miejsca, które stylem nawiązuje do leśnego otoczenia. We wnętrzu lokalu dominuje złoto (stąd też nazwa restauracji – „oro”, które z włoskiego oznacza „złoto”), zieleń, drewno i czerń. Nie brakuje fantazyjnych roślinnych motywów, które znajdziemy także w ze smakiem urządzonych łazienkach dla gości. – Aranżacją wnętrz zajęła się moja żona i to wszystko jej pomysły – mówi Konrad Zasim, właściciel ORRO. – Dużą też część tego co tu widzimy, wykonała sama. Nie jest architektką wnętrz, ale ma w sobie sporo artyzmu i manualnych umiejętności.
Wrażenie robi także okazały i bogato wyposażony bar, z drewnianym ręcznie wykonanym blatem, przypominający klimatem brytyjskie koktajlbary. – Bar to mój pomysł – wyjaśnia z uśmiechem Konrad Zasim. – Można przy nim usiąść i napić się drinka, ale także zjeść obiad, ponieważ nie oddzielamy go od części restauracyjnej, a dobry posiłek połączony z pogawędką z barmanem może być całkiem miły.
Wkrótce zostanie także otwarta górna część lokalu, która docelowo ma służyć jako miejsce na organizację różnych eventów typu urodziny, komunie czy wesela. – Ogromnym atutem tej części lokalu będzie taras z naprawdę obłędnym widokiem na las, a dokładnie na korony drzew — podkreśla właściciel.
Restauracja powstała na miejscu dawnej Oberży, a jej budowa rozpoczęła się jeszcze przed pandemią. W momencie, kiedy pandemia sparaliżowała życie większości osób, właściciel lokalu wraz ze swoimi ludźmi nie przerwali pracy, tylko nieco przystopowali, osiągając w końcu upragniony cel. – Pomysłów na to miejsce było wiele, ciągle ewoluowały a doszliśmy do tego co tu mamy – mówi Konrad Zasim. – Położenie restauracji jest bardzo fajne, zresztą dobrze wiedzieliśmy, gdzie chcemy ją zbudować. Znaliśmy cały plan zagospodarowania tego terenu, że będzie tu duży parking, jak droga będzie przebiegała, każdą ścieżkę, która tedy będzie przechodzić.
Co do jedzenia, to ORRO postawiło na lekkie dania pochodzące z kuchni śródziemnomorskiej. Dominują tu włoskie i hiszpańskie smaki. – O kuchnię się nie bałem, gdyż mam już doświadczenie w gastronomii, prowadząc od lat restaurację Chałupa – stwierdza właściciel ORRO. – W Chałupie serwujemy głównie polskie dania, a tutaj chcieliśmy wprowadzić nieco delikatniejsze menu, które sprawdza się niemal na całym świecie. Nie pchaliśmy się w kuchnię autorska, przekombinowaną. Postawiliśmy na rzeczy prostsze, ale z zachowaniem ich jakości, ale też estetyki podania. Mam zresztą świetnego szefa kuchni, z którym pracowałem już w Chałupie i absolutnie nie bałem się o to, co zaproponuje.
ORRO poprzez swoje położenie jest bardzo dobrym punktem wypadowym dla wszystkich osób, które odwiedzają Las Arkoński w celach rekreacyjnych i relaksacyjnych. – Trafiają do nas przede wszystkim klienci, którzy weekendowo wybierają się na spacer po lesie, ale też praktykują przejażdżki rowerowe i rolkowe – mówi Konrad Zasim. – Goszczą u nas także osoby i staje się wręcz modne, które specjalnie się do nas wybierają na obiad, chociażby dlatego, by zobaczyć wnętrze restauracji. Po zjedzeniu, któregoś z dań, wracają do nas także dla kuchni. Poza tym staramy się, by każdy tu się czuł dobrze, pracuje na to świetny zespół ludzi. Jesteśmy otwarci dla wszystkich, mile widziane są u nas także zwierzęta, a szczególnie pieski.