Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, by zostać ekorodzicami? Jeżeli jeszcze nie to teraz macie okazję. Wbrew pozorom będąc ekologicznym nie trzeba rezygnować z najnowszych zdobyczy cywilizacji. Trzeba natomiast dać dziecku tyle szczęścia i ciepła, ile tylko jesteśmy w stanie.

Ekomama to ta, która myśli o przyszłości – świadomie buduje wokół siebie świat, w którym przyjdzie na świat i wychowa się jej dziecko. Dlatego swoją rodzicielską drogą podąża pozostając w zgodzie z naturą i samą sobą.

Zdrowie to podstawa

Trendy ekologiczne są obecnie bardzo popularne. Podstawą ekologicznego życia jest dieta – nieprzetworzona żywność z ekologicznych upraw to nie tylko zdrowie, ale i filozofia.

– Jesteśmy tym, co jemy, więc jeśli chcemy żyć w zgodzie z naturą, również nasza dieta powinna również być elementem tego życia – przekonuje Teresa Żołopa, która prowadzi catering ze zdrowym jedzeniem. – W przedszkolach, do których dostarczamy posiłki, dzieci jedzą naturalne owoce i warzywa, poznają smak prawdziwych potraw, bez sztucznych przypraw i dodatków – dodaje.
Dzieci biorą przykład ze swoich rodziców – jeśli więc chcemy odżywiać dziecko zdrowo, musimy zacząć od siebie. To jasne, że ekorodzice to również ekodzieci…

Podstawową zasadą w kuchni powinno być zatem gotowanie z naturalnych produktów – nie należy ich przesalać, ani dodawać polepszaczy smaku. Takie jedzenie na pewno będzie służyć i rodzicom i dzieciom – bo dobre odżywianie to lepsze samopoczucie. A to z kolei mniej stresu, dobry nastrój i lepszy wpływ na dziecko. Same plusy.

Szersza perspektywa

Ekologiczne życie to nie tylko zdrowa dieta. To znacznie więcej: gdy zmieniamy nasze życie, również nasze myślenie musi być eko. Dlatego jako rodzice, zaczynamy zwracać uwagę na to, jakich produktów używamy. Pieluszki – wielorazowe czy popularne pampersy? Ubranka z organicznej bawełny, środki czyszczące i kosmetyki przyjazne dla środowiska. Ważne jest również pochodzenie produktów – jeśli są opatrzone certyfikatem „Fair trade”, możemy być pewni, że przy ich wytwarzaniu nie wyzyskiwano pracowników, dostali godziwą zapłatę za swoją pracę, dzięki czemu nie cierpieli ani oni, ani ich rodziny.

Co to znaczy być ekologicznym rodzicem? To dbanie o skórę dziecka poprzez wybieranie dla niego ubrań z bawełny organicznej – jej uprawa odbywa się bez udziału pestycydów i środków chemicznych. Taki materiał jest nie tylko przyjemny w dotyku, ale po prostu nie może powodować podrażnień delikatnej skóry dziecka.

Zabawki?

– Elektroniczne gadżety i gierki są fajne, ale szybko się nudzą i rzadko pobudzają wyobraźnię i kreatywność maluchów – uważa Magdalena Kalinowska z EkoMalucha – sklepu i portalu internetowego, na którym promowane jest ekorodzicielstwo. – Znacznie więcej możliwości kryją w sobie drewniane zabawki – mówi.

To one obudzą potencjał małych budowniczych i pozwolą stać się czymś więcej niż z pozoru się wydają… drewniane klocki raz mogą grać rolę zagrody dla wiejskich zwierząt, innym razem staną się jedynym w swoim rodzaju kosmicznym pojazdem.

Wielorazowe pieluszki? Na myśl o tym wiele mam ma przed oczami mieszkania szczelnie wypełnione tetrowymi pieluchami suszącymi się na okrągło… tetra to już przeszłość – dzisiejsze wielorazowe pieluszki to coś zupełnie innego. Są wykonane z naturalnych materiałów: bawełny lub włókna bambusa. Składają się z kilku części, warstwy wierzchniej i wewnętrznych chłonnych wkładek. Są kolorowe, ładne, miękkie wygodne – w niczym nie ustępują popularnym pampersom. Są nawet o tyle lepsze, że pupy alergików będą w nich o wiele bezpieczniejsze. Mają też podstawową zaletę – są ogromną oszczędnością pieniędzy i środowiska. Jednorazowe pieluszki rozkładają się 300 – 400 lat, a na odpowiednią ich ilość dla jednego dziecka rodzice wydadzą nawet 7500 zł! Warto zatem przemyśleć możliwość używania wielorazowych pieluszek – w perspektywie na pewno się to opłaci. A nawet przyniesie wiele satysfakcji.

Bezcenna bliskość

Mama, która żyje w zgodzie z naturą nie boi się bliskości. Po latach dywagacji, jak często, jak długo i w jakich sytuacjach powinniśmy nosić dzieci, wiemy już – gdy tylko jest taka możliwość. Nasze ręce to oczywiście naturalne nosidełko. Jednak żaden rodzic nie jest w stanie przez wiele godzin nosić swojego maleństwa. Dlatego od zarania dziejów ludzie próbowali sobie pomóc. Na rynku można znaleźć wiele rozmaitych nosidełek, jednak powrotem do natury na pewno są popularne od jakiegoś czasu chusty.

Umiejętne ich wiązanie pozwala rodzicom nosić dziecko – przed sobą lub na plecach. Dzięki temu mama lub tata może wykonywać wiele normalnych czynności, bo ma wolne ręce. A dziecko w ten sposób poznaje świat. Co więcej – bliskość, ciepło, zapach i oddech – wszystko to jest na wyciągnięcie ręki mamy lub taty i dziecka. – To bezcenne – mówi Magdalena Kalinowska. – Najnowsze badania dowodzą, że dzieci noszone w chustach mają nawet o połowę mniejsze skłonności do płaczu i marudzenia, rzadziej budzą się w nocy, są spokojniejsze i szybko się uczą – dodaje.
Nic w tym dziwnego, w końcu od małego podziwiają świat z perspektywy dorosłych!

Chusty są dostępne w wielu wzorach i kolorach, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie. Są sprzedawane z instrukcją obsługi, jednak wiele nowych chwytów i typów wiązań można się nauczyć na specjalnych warsztatach i konsultacjach.