Krzywym Okiem Dariusza Staniewskiego
Tuż przy Bramie Królewskiej spod ziemi wyłoniło się Muzeum Przełomów. Choć żywcem przypomina ono raczej Wilczy Szaniec, czyli mazurską kwaterę Adolfa Hitlera. Betonowa konstrukcja dachu budzi żywe zainteresowanie przechodniów. Już pojawiają się pomysły, co na nim można zrobić np. obsiać trawą i będzie elegancki wychodek dla psów, wysypać piachem i zrobić plażę w centrum miasta albo grill park albo posadzić krzaki i urządzić zaciszny kącik dla zakochanych. Dotychczasowy lokator placu - Anioł Wolności (też jakiś rzeźbiarski koszmarek) nie chce na to wszystko patrzeć, stoi odwrócony. Choć sądząc po minie wcale nie ma tego w... No, jak zwał, tak zwał. W każdym razie, pod skrzydłami..
Że polityka, to jedna wielka „ściema” wiedzą już chyba nawet dzieci. Oficjalnie politycy żrą się na potęgę. Ale kiedy tylko wyłączają się kamery i mikrofony wtedy okazuje się, że wszyscy Polacy to jedna rodzina. Sorry, wszyscy politycy, to jedna rodzina. Ale czasem potrafią się zebrać nie tylko, by razem ucztować lub nagrywać jakieś „dile”. Również w szczytnym celu. Przykład? 23 maja w klubie Rocker na jednej scenie, w jednej kapeli zagrali razem dla dzieci: na „wiośle”, czyli gitarze marszałek województwa Olgierd Geblewicz (PO) a na bębnach Dariusz Wieczorek - szef zachodniopomorskiego SLD. Nie pierwszy to raz zresztą. Publiczność rozgrzali własną wersją „Smoke and the water” Purpli. I żadnego innego dymu nie było. No i co, można?
Doczekaliśmy się palmy w Szczecinie. Posadzano ją na klombie przy Bramie Królewskiej. Niektórzy kręcą nosem, że niezbyt okazała - tylko 2 m i większa wichura wyrwie ją z korzeniami. Być może. Ale to nasza, lokalna palma i ręce precz od niej! Może jeszcze urośnie. A na razie proponujemy, aby nazwać ją imieniem fundatorki - mieszkanki Szczecina p. Rozalii. No to niech będzie palma „Rozalka”. Ale może już czas na coś naszego, szczecińskiego, coś, czym wprawimy w zdumienie całą Polskę i resztę świata? Może coś takiego, co proponuje jeden z lokalnych fotoreporterów - piramida na Wyspie Grodzkiej, albo wielki kaktus np. zamiast masztu Maciejewicza. Nareszcie mielibyśmy czym kłuć w oczy.
Ta informacja ścina wręcz z nóg - według danych urzędów skarbowych w Szczecinie żyje 171 osób, które zadeklarowały, że w ubiegłym roku zarobiły przynajmniej milion złotych. W Pierwszym Urzędzie Skarbowym jeden z podatników podał nawet, że zarobił ok 16 mln zł. To najwięcej w całym województwie. Łącznie w Zachodniopomorskiem jest blisko 450 milionerów. W ciągu roku przybyło ich ponad 200. W samym Szczecinie blisko stu. O Dżizus! Dlaczego mnie nie ma wśród nich! No dlaczego?!?
Urząd Marszałkowski postanowił zmienić hasło i logo promocyjne naszego regionu. Znika „Zachodniopomorskie morze przygody”, a wraca „Pomorze Zachodnie”. A nowe logo już budzi pewne kontrowersje, bo nie do końca wiadomo o co w nim chodzi. Według pomysłodawców to złożona z kolorowych kwadratów litera „V” (symbol zwycięstwa - Victory?) lub symbol znaku akceptacji tzw. ptaszka (jakkolwiek się to kojarzy i brzmi), jaki stawia się wypełniając test (oczywiście nie ciążowy). W starym logo mewa, w tym ptaszek. To jakiś ornitolog wymyśla?
Znowu wojna o kościół w Szczecinie. Tym razem obiekt ma stanąć na Gumieńcach, obok CH Ster. Ale po co ta walka? Niech stanie. Każdy będzie miał swoją świątynię. Wierzący - kościół. Ateiści, agnostycy i inni chętni - centrum handlowe.