Masaż jak sztuka
Tylko Tajka potrafi wykonać prawdziwy tajski masaż. Musi pochodzić z odpowiedniej rodziny, mieć predyspozycje i ukończyć szkolenie w świątyni. Z wiedzy Tajek dającej relaks korzysta cały świat, także szczecinianie.
Tradycyjny masaż tajski (nuad phaen boran) oznacza naturalną metodę leczenia dłońmi. Przywraca równowagę energetyczną organizmu, zaburzoną wskutek choroby lub stresu.
– Tajski masaż to joga dla leniwych – tłumaczy Andżelika Łuszczewska z Royal Thai Massage. – W masażu europejskim rozmasowywane są mięśnie, a w tajskim dotykane są poszczególne punkty na ciele. Pod odpowiednim naciskiem dłoni, palców czy stóp ciało się relaksuje, masażystki skupiają się na strefie zen w organizmie. Istnieje teoria, że cała zła energia skupia się w dolnej części ciała, dlatego też, masaż zawsze zaczyna się od stóp, a kończy na głowie.
Podczas zabiegu wykorzystuje się techniki akupresury (naciskanie kciukami, dłońmi, łokciami, przedramionami, kolanami oraz stopami), techniki rozciągające oraz elementy refleksoterapii. Istotą masażu tajskiego są nauki Buddy, – dlatego też, każdy seans jest formą medytacji, podczas której osoba masowana, jak i masażystka, znajdują się w stanie głębokiej kontemplacji i relaksacji.
Z masażu tajskiego skorzystać może każdy, zarówno osoby starsze, jak i dzieci powyżej 4 roku życia, a także kobiety w ciąży.
– Jedyne przeciwwskazanie dotyczy osób, które przeszły zabieg chirurgiczny najpóźniej pół roku przed odwiedzinami w salonie masażu – dodaje Andżelika Łuszczewska.
Ważną częścią masażu tajskiego są olejki aromatyczne i ich podstawowy składnik – maść tygrysia. Wmasowywana w ciało uwalnia ból i przynosi ulgę.
Oprócz niej używane są olejki zapachowe i naturalne, m.in. z mango, drzewa herbacianego, z owoców litchi, kokosu i tajlandzkich kwiatów.
– Wszystkie produkty sprowadzane są z Tajlandii – wyjaśnia Łuszczewska. – Podobnie jest z masażystkami. Wszystkie szkoliły się w świątyni Wat Po w Bangkoku, która uczy masażu od wieków.
Tak jak sposób masowania, tak samo ważne jest w masażu tajskim, kto masuje. Okazuje się, że Europejczyk nigdy nie zdobędzie takich umiejętności, jak tajska masażystka.
– Żeby skończyć taki kurs trzeba urodzić się w danej rodzinie. Ta wiedza przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, a nauka zaczyna się już w wieku siedmiu lat – mówi szefowa Royal Thai Massage. – Nie każda też dziewczynka może zostać masażystką. To rodzaj wyróżnienia, gdyż masaż w Tajlandii to nie jest zwykłe zajęcie, tylko sztuka. W przypadku idealnej masażystki ważne jest jakie ma dłonie, jaką posturę ciała. Musi być drobna, ale silna.
Oryginalny tajski masaż nie zmienił się od ponad 2 tysięcy lat. Tylko w Europie nieco go zmodyfikowano, dodając do niego peeling i inne zabiegi upiększające. Jednakże prawdziwy masaż tajski skupia się na przyniesieniu nam ulgi i dostarczeniu niezwykle głębokiego relaksu.