Coś dziwnego dzieje się w szczecińskiej i regionalnej przyrodzie. Najpierw, w kwietniu tego roku, przy drodze pomiędzy Ognicą i Krajnikiem Dolnym znaleziono martwe, dziwne zwierzę. Badania wykazały, że to… szakal złocisty. Drapieżnik do tej pory niespotykany na tym terenie. W sierpniu kolejny szakal ujawnił się w szczecińskim Lesie Arkońskim. Ale w sumie to nikogo raczej nie powinno dziwić. Ostatecznie różnych szakali w mieście jest od dawna bez liku. Podobnie jak hien, świń, baranów, osłów, leniwców, skunksów i tchórzy. Nazwisk wymieniać nie będziemy. Każdy na pewno znajdzie ich w swoim otoczeniu. A co do zwierzęcych niespodzianek, to warto jeszcze wspomnieć o tragicznym wyczynie pewnego borsuka z Rewala. Otóż na plaży wypił on siedem piw i padł bez ducha. Następnego dnia miał takiego kaca, że organizm tego nie wytrzymał.