Czas na MEISINGER Music Festival
Już w najbliższy piątek, 13 sierpnia rozpoczyna się tegoroczna edycja MEISINGER Music Festival – organizowanego przez wybitnego szczecińskiego muzyka, wirtuoza gitary klasycznej - Krzysztofa Meisingera.

Festiwal potrwa do 22 sierpnia. 13 i 14 sierpnia odbędą się dwa koncerty z orkiestrą Polish Art Philharmonic oraz Michaelem Maciaszczykiem i Liv Migdal – dwoje fantastycznych skrzypków i niezwykle utytułowanych. Zaprezentują koncerty Antonia Vivaldiego na dwoje skrzypiec. 15 sierpnia, odbędzie się w Willi Lentza. Wystąpi tam pianista Tomasz Lis oraz jedna z najlepszych polskich sopranistek , czyli Iwona Sobotka. Razem z nimi wystąpi orkiestra barokowa Krzysztofa Meisingera - „Poland baROCK”. Zabrzmią dwa koncerty fortepianowe W. A. Mozarta oraz arie i pieśni koncertowe tego kompozytora. Następny koncert odbędzie się 21 sierpnia w Kolegiacie w Stargardzie. Tam zabrzmi muzyka flamenco. Wystąpi zespół Por Fiesta/Fuente. Festiwal zakończy 22 sierpnia koncert wielkiej gwiazdy - sopranistki, która została wielokrotnie uznana przez magazyny muzyczne i krytyków za najlepszą śpiewaczkę świata, jeśli chodzi o muzykę barokową. To Simone Kermes, która wystąpi z orkiestrą „Poland baROCK” - również w Willi Lentza.
Będzie można usłyszeć najbardziej wirtuozowskie arie z oper Vivaldiego, wykonywane bardzo rzadko ze względu na ich niebywałą trudność. Bo były one pisane dla kastratów, kiedy technika śpiewania była zupełnie inna. Głos był traktowany bardzo instrumentalnie, a jego skala była wtedy olbrzymia. Obecnie śpiewaków mogących z powodzeniem wykonywać tę muzykę jest nadal mało, a artystów tej klasy co Simone Kermes można policzyć na palcach jednej ręki - wyjaśnia Krzysztof Meisinger.
A przy tej okazji polecamy najnowszy, sierpniowy Magazyn Szczeciński Prestiż a w nim duży wywiad z Krzysztofem Meisingerem m.in. o publiczności i koncertach w czasach zarazy, jak atrakcyjnie prezentować muzykę klasyczną, edukacji artystycznej, muzyce w życiu i o tym dlaczego wirtuoz gitary nie ma czasu na marzenia.
foto: Krzysztof Opaliński