Dom, który myśli

Wracamy do domu po całym dniu, zmęczeni marzymy tylko o kieliszku wina i wygodnej kanapie. Przekraczamy próg swojego przybytku  –  światło samo się zapala, dostosowując natężenie do naszych potrzeb, w tle zaczyna grać ulubiona muzyka, a lodówka informuje nas o tym, czego w niej brak i jeśli chcemy, to zamówi potrzebne produkty. Inteligentny dom to nie wizja rodem z filmów science fiction, lecz rzeczywistość. 

Autor

Aneta Dolega

Za tym wszystkim stoi automatyka budynku, system BMS, który umożliwia współpracę różnych instalacji ze sobą. – W skrócie polega to na wpięciu w jeden system wszystkich urządzeń, które mamy w domu lub budynku, w taki sposób, by się ze sobą na wzajem komunikowały, jednocześnie dając nam możliwość ich pełnego kontrolowania – tłumaczy Wojciech Futyma, właściciel firmy FUTYMA – Systemy Inteligentne, zajmującej się, m.in. automatyką budynków, zakładaniem instalacji elektrycznych, alarmowych, monitoringiem czy odnawialnymi źródłami energii. – Możemy zintegrować ze sobą wszystkie istniejące w domu systemy pochodzące od różnych producentów, czy będzie to system alarmowy, system nagłośnienia, nawadniania, ogrzewania, system wentylacji mechanicznej czy system oświetlenia. Po dokonaniu integracji zarządzamy całością z jednej aplikacji – użytkownik nie loguje się na „dwadzieścia” różnych urządzeń, tylko obsługuje wszystko z jednego miejsca. 

Dodatkowo system dzięki automatyce sam wykryje ewentualne usterki i podejmie decyzje o zastosowaniu środków zastępczych, wysyłając informację o zaistniałej sytuacji do administratora czy też firmy obsługującej instalację. Mając inteligentny dom możemy czuć się bezpiecznie także poza jego progiem, np. będąc w podróży czy na wakacjach. Unikniemy chociażby zalania naszego dobytku – odpowiednio dobrany i zamontowany czujnik wychwyci nawet najmniejszy nadmiar wody i sam zablokuje dalszy jej wyciek. Nie musimy rzucać wszystkiego i pędzić z powrotem do domu. – Bardzo ważna jest jakość takiej usługi, która zaczyna się już w fazie projektu – przekonuje Wojciech Futyma. – To inwestycja na długie lata, dlatego warto ją już zaplanować na etapie wbicia łopaty w ziemię, na której powstanie dom. W przypadku kupna wykończonego domu można pomyśleć o takim systemie w formie bezprzewodowej. Tutaj jednak byłbym ostrożny, gdyż takie systemy są bardziej podatne na zakłócenia i usterki – nie są tak stabilne i niezawodne jak „po kablu”. 

Kolejna zaleta inteligentnego budynku to oszczędności w jego eksploatacji. Wykorzystując system BMS można ograniczyć sporo kosztów związanych ze zużyciem energii. I tak, ogrzewanie i klimatyzacja w pomieszczeniach regulowane są z bardzo dużą dokładnością (np. w oparciu o harmonogram), wentylacja mechaniczna dostosowuje swoją wydajność do aktualnych potrzeb klimatycznych uzależnionych od ilości osób przebywających w pomieszczeniu, a żaluzje fasadowe dostosowują lamele do kąta padania słońca, tak aby zanadto nie nagrzać pomieszczenia. Kontroli i zarządzaniu podlega również zużycie innych mediów, takich jak energia elektryczna, gaz czy woda, która nie leje się bez umiaru. – W naszych realizacjach zawsze dbamy o estetykę i schludność wykonywanych instalacji. Pracujemy na produktach wysokiej jakości przy zachowaniu wypracowanych standardów, stosując rozwiązania mające pozytywny wpływ zarówno na bezproblemową eksplantację, jak i poprawę energooszczędności budynku – dodaje właściciel firmy. – Nasze motto brzmi: dobra instalacja elektryczna to taka, o której zapominamy, że istnieje. 

Firma FUTYMA obsługuje zarówno klientów indywidualnych, jak i instytucjonalnych. W swoim portfolio ma budynki użyteczności publicznej takie, jak np. Muzeum Przełomów, EcoGenerator Szczecin, Szpital Zdunowo czy Floating Arena.

Prestiż  
Październik 2018