Patryk Litwiniuk

Od wizji do realizacji

Litwiniuk Property to jedna z największych firm doradczych na rynku nieruchomości komercyjnych. Firma prowadzi najem/komercjalizację, zarządzanie FM (usługi Property i Facility management) oraz sprzedaż obiektów biurowych klasy A, parków logistycznych, centrów handlowych na terenie całej Polski i Europy. O historii firmy, jej celach, ale także o tym, jak wizje przekuwać w sukces, rozmawiamy z dyrektorem generalnym firmy — Patrykiem Litwiniukiem.

Panie Patryku, skąd pomysł, by zająć się taką branżą w biznesie? Jak wyglądały początki Pana firmy?

Zanim powstało Litwiniuk Property, pracowałem w kilku firmach, robiłem różne rzeczy, m.in. dodatkowo zajmowałem się modelingiem. Brałem udział w pokazach, w sesjach zdjęciowych. Lubiłem to. Oprócz tego normalnie zarabiałem na życie, a moim nadrzędnym celem była praca w dużej korporacji, aby tam się realizować i zdobyć nowe doświadczenia.

Początkowo zająłem się obsługą rynku mieszkaniowego, którym zajmowali się wówczas moi dzisiejsi wspólnicy, ale po latach stwierdziłem, że w tej branży nie osiągnę takich rezultatów, jakie mi się marzą. Zacząłem więc szukać nieruchomości za granicą, ale to także nie dawało odpowiednich profitów i satysfakcji. Mieliśmy na koncie sprzedaż i wynajem typowo nieruchomości komercyjnych i na takiej drodze zdobyłem umowę na wyłączność na komercjalizację m.in. kompleksu biurowego klasy A pn. Piastów Office Center o łącznej powierzchni biurowej 21 000 m². Do dzisiaj się przyjaźnię z inwestorem. Doskonałe relacje utrzymuję również z inwestorami, deweloperami w Polsce i Europie. Jesteśmy polskim odpowiednikiem firm o zasięgu międzynarodowym jak na przykład, m.in. Colliers, czy Cushman Wakefield. Działając w tej branży, na co dzień podejmujemy wyzwania w procesie komercjalizacji biurowców, centrów handlowych, parków logistycznych, każdy z nas jest zdeterminowany, by budować relacje i współpracować z najlepszymi.

W takim razie, kiedy powstało Litwiniuk Property?

Korzenie naszej firmy na rynku nieruchomości sięgają roku 1995. Po latach doświadczeń, własnej wizji, przeprowadzonych analiz ustaliłem ze wspólnikami nową koncepcję rozwoju pod nazwą Litwiniuk Property — Global Real Estate Advisor w 2012 roku, co było przełomowym wyznacznikiem i kierunkiem rozwoju naszej firmy.

Kiedyś myślałem, że im więcej pracowników tym lepiej, ale to się zmieniło. Obsługujemy duże inwestycje zrównoważoną do potrzeb liczbą pracowników, z powodu, że bardzo trudno znaleźć w tej branży specjalistów. Co istotne, stworzyłem unikalne know-how jak efektywnie osiągać najlepsze rezultaty w tej branży, dlatego myślę, że stajemy się coraz lepsi na tle międzynarodowej konkurencji. Często prowadzimy rekrutację do naszych biur w Warszawie, Poznaniu i w Szczecinie.

No właśnie, w stolicy znajduje się główne biuro Litwiniuk Property. Gdzie jeszcze jesteście?

W Warszawie nasze biuro znajduje się w nowej lokalizacji — w biurowcu pn. Central Point przy Pałacu Kultury. Mamy tam m.in. do dyspozycji 30-osobową salę konferencyjną z pięknym widokiem na Warszawę. Trzecie biuro znajduje się w Poznaniu. Więcej lokalizacji, na chwilę obecną nie planujemy, bo tak naprawdę większość spotkań odbywa się w inwestycjach na terenie kraju w miastach wojewódzkich, w których wynajmujemy biurowce i parki logistyczne i w Europie – spotkania, wizytacje.

Wspomniał Pan o inwestycjach, o czym dokładnie mówimy?

Przede wszystkim o halach klasy A, obiektach po 20, 30, 50 czy 200 tysięcy m², w których wynajmujemy m.in. powierzchnie, a także o całych kompleksach biurowych klasy A. Ważna część naszej działalności to zarządzanie nieruchomościami. Piastów Office Center był takim modelowym przykładem pełnej obsługi, na którą składało się wynajęcie inwestycji na wyłączność w imieniu inwestora oraz zarządzanie nieruchomością. W ramach zarządzania znajduje się m.in. obsługa techniczna, administrowanie, utrzymywanie czystości. Podobnie działaliśmy w Panattoni Park Szczecin oraz w Black Pearl. Obecnie jesteśmy również wyłączną firmą odpowiedzialną za najem inwestycji „Sky Garden” oraz wiodącym Agentem inwestycji biurowej klasy A w Poznaniu pn. „Giant Office” o łącznej powierzchni 18 000 m². Natomiast w naszym portfolio i obsłudze są wszystkie biurowce oraz parki logistyczne klasy A w głównych miastach w Polsce i w Europie.

Kim są Wasi klienci?

Naszymi klientami są inwestorzy, korporacje, fundusze inwestycyjne, firmy polskie i zagraniczne. Są wśród nich np. IKEA, Bridgestone, Nationale-Nederlanden. Takie firmy są przyzwyczajone do tego, że korzystają z firmy doradczej przy negocjacjach swoich lokalizacji w miastach wojewódzkich czy w innych krajach. Z takich dużych ostatnio przedsięwzięć, które mamy na koncie jest obsługa firmy New Post International. Jest to odpowiednik Poczty Polskiej w Ukrainie. Nasza konkurencja miała wyłączność na reprezentowanie tej firmy, ale przez rozmowy i pokazanie tego, co możemy dla nich zrobić, z nami podpisali wyłączność na poszukiwanie nowej lokalizacji w Polsce. Finalnie wybrali za naszym doradztwem i wynajęli halę klasy A w parku logistycznym w Warszawie, na Okęciu, gdzie także znajduje się również ich biuro. Całkowita powierzchnia wynajmu wyniosła 5 600 m².

Czy Szczecin jest atrakcyjny pod kątem powierzchni do wynajęcia?

Jestem przekonany, że w Szczecinie brakuje powierzchni biurowych i magazynowych. Gdyby teraz deweloper podjął decyzję o budowie na przykład ok. 50 000 m² powierzchni biurowych, bylibyśmy w stanie wynająć je w ciągu dwóch lat, również powierzchnie logistyczne (magazyny) w Szczecinie zasługują na uwagę inwestorów.

Branża, w której się Pan specjalizuje i Pana firma, nie jest wolna od wyzwań czy trudności. Jak sobie Pan radzi z takimi momentami?

Pamiętam, że najgorszy był koniec 2008 roku, kiedy na świecie wybuchł kryzys. Te wszystkie trudności, na które po drodze się natknęliśmy, spowodowały, że zaczęliśmy szukać nowych rozwiązań. Kiedy jest cały czas miło i kolorowo i są środki inwestycyjne w firmie, to człowiek przestaje się rozwijać. Oglądałem ostatnio świetny dokument o jednym ze sportowców, który jak się okazało, jest genialnym coachem oraz psychologiem. Powiedział m.in., „że kiedy jesteś osobą, która zawsze ma jakiś cel, ma swoją misję, nie masz czasu, by pomyśleć, jak się dziś czujesz? Czy jestem przygnębiony? Żal mi siebie? Boże, tak mi źle ze sobą i tak dalej. Nie ma czasu na to. Jeśli jesteś stale zajęty, nie masz czasu o tym myśleć. Idźmy dalej, do przodu”.

Powiedział także, że po co komu marzenia, co z nimi zrobisz? Potrzebujesz klarownej wizji, gdy coś sobie wyraźnie wizualizujesz, wierzysz, że możesz to osiągnąć. Jak się to widzi, to chce się to osiągnąć, więc się do tego dąży i realizuje. Wyznaczam sobie co jakiś czas nowe cele, a odhaczam te zrealizowane. Podobnie jest z wizualizacją – jak widzę przed oczyma, co pragnę osiągnąć, to czuję się zmotywowany i dążę do tego.

Jestem coachem z dyplomem znaczącej uczelni, socjologiem, ukończyłem studia MBA, ale nadal uważam, że to mnie nie definiuje, jestem żądny realizacji nowych celów i wyzwań.

I przekuwa Pan wizje w sukces. Nie tylko w udane inwestycje, ale także nagrody.

Niedawno otrzymaliśmy ponownie jako firma wyróżnienie Eurobuild Awards 2023. Nagroda ta jest przyznawana za największą liczbę wynajętych powierzchni klasy A — biurowców i parków logistycznych. Jako jedyna polska firma znaleźliśmy się w zestawieniu Team of The Year wraz z największymi międzynarodowymi firmami doradczymi — jeśli chodzi o powierzchnie biurowe i magazynowe. W 2018 roku nasza firma otrzymała również wyróżnienie w rankingu miesięcznika Forbes w kategorii firm o poziomie przychodów do 100 mln PLN. Te wyróżnienia są dla mnie bardzo motywujące i sprawiają, że mam jeszcze większy zapał do pracy i do rozwijania naszej firmy na arenie międzynarodowej.

Czym się Pan kieruje w pracy. Co jest dla Pana motorem do działania?

Determinacja i cele, które sobie stawiam. Sprawia mi przyjemność to, że mogę pracować z lepszymi od siebie — prezesami, dyrektorami dużych firm, którzy mają ciekawe spostrzeżenia, prowadzą interesujące życie. Czerpię od ludzi energię i oddaję im swoją. Staram się również ich inspirować, by myśleli pozytywnie. Nic się nie dzieje przypadkiem, wszystko jest po coś, żeby nauczyć nas czegoś.

Przykłada Pan również wagę do wyglądu. Ma Pan na sobie zawsze bardzo dobrze dobrany garnitur.

Przyznaję, że lubię dobrze wyglądać, ale strojem wyrażam także szacunek, jakim darzę klientów. Odpowiedni ubiór pomaga mi pracować. Pamiętam jak w czasie pandemii, kiedy był lockdown i musiałem pracować z domu, siadając do komputera, nie ubierałem się w dres, tylko zakładałem koszulę, spodnie tak jak do biura. Byłem przez to bardziej zdeterminowany, mentalnie nastawiony na pracę.

A co Pan robi, kiedy nie pracuje? I czy w ogóle ma Pan czas na życie po pracy?

Kiedy myślę, żeby zrobić sobie wolne, najpierw się trzy razy zastanowię, czy warto i czy na pewno mogę (śmiech). W sobotę i niedzielę odpoczywam, nie myślę wtedy o pracy. W tygodniu wstaję wcześnie. Kiedyś wstawałem o 4 rano. Dzień zaczynałem od siłowni, później 10 godzin w pracy, a o 19-tej boks. Teraz wstaję o 6 rano i jak najszybciej zaczynam pracę. Śniadanie zazwyczaj jem już w biurze. Ta wczesna pora sprzyja pracy o tyle, że mogę popracować w ciszy, nie ma żadnych telefonów, można pozałatwiać rzeczy, które nie wymagają kontaktu z ludźmi. W wolne chwile lubię pograć w golfa. Wcześniej myślałem, że to sport dla starszych osób, ale gdy zacząłem się go uczyć, okazało się, że jest to bardzo techniczna dyscyplina. Uderzeń na 100 czy 200 metrów trzeba się uczyć przynajmniej przez trzy lata. Golf nauczył mnie cierpliwości i samodyscypliny. Przy okazji w trakcie gry można się zrelaksować. Ponadto lubię podróżować, zwiedzać. Na urlopie nie byłem z trzy lata (śmiech). Może w tym roku się uda. Lubię także pracować nad sobą, czyli czytać, słuchać, oglądać ciekawe dokumenty o ludziach, którzy przełamują swoje bariery. Lubię się cały czas uczyć, iść do przodu. Realizować kolejne zadania i cele.

Jakie więc będą kolejne cele Litwiniuk Property?

Na celowniku w Europie są Czechy, Węgry i Rumunia. Ostatnio doradzaliśmy firmie, która jest producentem armatury przy najmie hali klasy A w parku logistycznym w Rumunii.

Docelowo są również Stany Zjednoczone, gdyż stamtąd wywodzi się nasza konkurencja. Są tam również ci sami deweloperzy, których obsługujemy w Europie. Obiekty klasy A, które obsługujemy, są niemal identyczne na całym świecie np. w BerIinie, Budapeszcie czy Nowym Jorku, czy też w Warszawie, czy w Szczecinie. To jest ten sam standard obiektów biurowych, logistycznych, podobne czynsze, umowy najmu i często ci sami właściciele. To są nasze kolejne zadania do zrealizowania.

Dziękuję za rozmowę.

 

Prestiż  
Kwiecień 2024