Ukryte piękno Szczecina

Kilka minut na instagramowym profilu Moniki Szymanik i zapewniam, że zaraz zaczniecie przebierać nogami by wyjść w miasto, stać się jak flâneur, a z włóczęgi po miejskich uliczkach czerpać przyjemność oraz inspirację. Bo Szczecin jest jak tajemniczy palimpsest… W każdym miejscu można doszukać się śladów przeszłości oraz wydarzeń, które zostały odciśnięte w jego twardych murach. A to, jak bardzo jest ciekawy i jak wiele jeszcze można odkryć doskonale obrazuje profil kamienica_w_lesie.

Autor

Karolina Wysocka

Wystarczy tylko trochę poszukać, by wśród zalewu podobnych profili na Instagramie, znaleźć perełki, a także niezwykłych ludzi, jacy za nimi stoją. Jedną z takich osób jest właśnie pani Monika, która na profilu kamienica_w_lesie prezentuje Szczecin tak, jak jeszcze nikt go nie pokazywał.

Inne spojrzenia na miasto

 „Niereformowalny miłośnik stareńkiego Szczecina. Pokazuję Szczecin moimi oczami i sercem. Odkrywam moje miasto dla Was i dla siebie” – te zdania widnieją w krótkim opisie na profilu pani Moniki. O tym w wielkim skrócie jest też ta historia. Monika Szymanik niestrudzenie szuka ciekawych miejsc w naszym mieście, a dokładniej starych kamienic, zabytków, budynków z duszą i historią. Zachęca do spacerów, odkrywa inne strony naszej „małej ojczyzny”, a jej Instagram rośnie w siłę. Co ciekawe, przygodę z popularnym serwisem społecznościowym zaczęła nieco ponad pół roku temu, a jej profil w szybkim tempie zdobywa coraz większy rozgłos. Kto wie, być może z pomocą pani Moniki Szczecin stanie się kiedyś gwiazdą Instagrama. Ale zacznijmy od początku.

Z wykształcenia jest germanistką, pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego, a w Szczecinie mieszka od piętnastu lat. Jak to się stało, że postanowiła założyć tak nietypowy profil na Instagramie? – Od początku mieszkałam w Szczecinie w starym budownictwie w kamienicy i nie wyobrażam sobie mieszkać w nowym. W listopadzie zeszłego roku zaczęłam spacerować po mieście, ale na pomysł założenia Instagrama złożyło się kilka czynników. Najpierw myślałam o książce, a żeby dowiedzieć się, czy ktokolwiek by się nią zainteresował, pomyślałam, że w dzisiejszych czasach najłatwiej będzie to sprawdzić przez media społecznościowe – mówi Monika Szymanik. Przyznaje też, że niemały wpływ miało również wykształcenie i zainteresowanie przedwojennym Szczecinem oraz jego późniejszą burzliwą historią. 

Miłośniczce starego Szczecina udało się stworzyć silną, mocno zaangażowaną społeczność, która na bieżąco komentuje wrzucane zdjęcia i toczy dyskusje na temat miasta. – Wcześniej byłam zupełnie nieaktywna, ale Instagram mnie zupełnie zauroczył. Jestem niezwykle poruszona tym, że ludzie chcą oglądać to, co wstawiam na swój profil – mówi pani Monika. Profil kamienica_w_lesie odwiedzają nie tylko obecni lub dawni mieszkańcy Szczecina, ale też m.in. Wrocławia, Łodzi, Warszawy, czy Niemiec. Osoby z innych miejsc szukają podobieństw, te które mieszkały kiedyś w naszym mieście patrzą na profil pani Moniki z sentymentem, a znawcy historii dzielą się ciekawostkami. – Instagram daje inne spojrzenia na świat. Daje możliwość poznania siebie, innych ludzi i nowych miejsc – podkreśla Monika Szymanik. I to jest właśnie siła tego profilu. Zachęca do innego spojrzenia na miasto. Pokazuje, że to, co na pozór nieciekawe może w środku skrywać prawdziwe skarby. Pani Monika chce pokazać, że stare też może być piękne. – Nawet jeśli te budynki są zniszczone i odrapane, to czuć w nich ducha. Widać dawny blask – wyjaśnia. Jak sama przyznaje, zawsze stara się szukać we wszystkim pozytywnych stron, a jej celem jest odczarowanie Szczecina, a szczególnie jego centrum. Wychodzi naprzeciw tym, którzy mówią, że nasze miasto jest nudne, brzydkie i nieciekawe. Jak sama podkreśla, nie jesteśmy gorsi od nich. Miasto jest równie ciekawe jak inne, bardziej popularne metropolie kraju. – Do odkrywania Szczecina zachęcam nie tylko osoby z innych miejsc Polski czy Niemiec, ale też tych, którzy tu mieszkają. Ważne jest dla mnie wzmacnianie tożsamości lokalnej – zaznacza pani Monika i dodaje: – Nie trzeba daleko jechać, by odkrywać nowe, ciekawe miejsca. 

Staruszek Szczecin

„Kocham Szczecin. Tak po prostu. Spójrzcie sami. Czuję się jak Kolumb, odkrywając moją osobistą Amerykę” można przeczytać w jednym z postów na profilu kamienica_w_lesie. Pani Monika jest trochę jak reportażysta, detektyw
i przewodnik w jednym. – Nic mnie nie odciągnie od kamienicy, która jest otwarta – mówi z uśmiechem. Spaceruje prawie codziennie i na bieżąco dzieli się swoimi odkryciami. – Przedwojenny Szczecin był piękny. To było potężne, dobrze rozwijające się miasto. Na zdjęciach chcę to pokazać – podkreśla.

Spacerując, często zatrzymuje się w miejscach, na które zwykły przechodzień nie zwróciłby uwagi. I tam znajduje prawdziwe cuda! Piękny dziedziniec, bajkowe sklepienie, kolorową posadzkę, przeszkloną bramę, świetlik w formie witrażu czy przepiękne zdobienia przy drzwiach. Wtedy okazuje się nagle, że aleja Papieża Jana Pawła II, ulica Bolesława Krzywoustego, Świętego Wojciecha, Edmunda Bałuki, Bogurodzicy czy Koński Kierat skrywają niezwykłe skarby. Wśród odkryć pani Moniki są zarówno odrestaurowane budynki, jak i miejsca mocno nadszarpnięte zębem czasu. W każdym z nich znajduje coś ciekawego. Czasem zachwycają w całości, innym razem skrywają nietypowy detal, ale zawsze intrygują. – Ostatnim miejscem, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie był sklepik z lampami przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego 23 (pisaliśmy o nim w kwietniowym wydaniu – przyp. red.). To absolutnie niezwykłe miejsce – mówi pani Monika.

Co ciekawe, publikowane na profilu zdjęcia, wykonuje telefonem. Jak się okazuje, nawet bez profesjonalnego sprzętu można zrobić ciekawą fotografię. Instagram pani Moniki jest na to przykładem. Zdecydowanie wyróżnia się spośród zalewu profili pełnych pocztówkowych czy zupełnie banalnych zdjęć. Widać w nim kreatywność i pasję, a nie pogoń za polubieniami. – Amatorsko fotografią zajmuję się od dawna. A to, co pokazuję na Instagramie, to mój obraz, moja wizja Szczecina – mówi. Dlaczego nie wykonuje zdjęć profesjonalnym aparatem? – Wykonywanie zdjęć telefonem daje mi dużą wygodę, a ich jakość jest zadowalająca. Obecnie mam w galerii pięć tysięcy zdjęć, wręcz nie nadążam z wrzucaniem ich na mój profil – mówi pani Monika.

Działalność Moniki Szymanik spotyka się z bardzo pozytywnym odbiorem. Pojawia się coraz więcej naśladowców, którzy jak ona szukają starego piękna w naszym mieście. Fotografują, odkrywają, dzielą się tym z innymi. – Przy zdjęciach podaję dokładne adresy, by każdy mógł odwiedzić te miejsca. To dla mnie bardzo miłe uczucie, że ktoś też podąża tym samym tropem – podkreśla. 

Otwarty pamiętnik

„Trzeba spacerować, trzeba zatrudniać ducha, podobnie jak ciało. Duch potrzebuje aktywności. Gdy duch jest bezczynny, zaczyna kwaśnieć, rozkładać się. Jak ciało” napisał kiedyś Sándor Márai. Nie był odosobniony w tym przekonaniu. Podobnie myślało wielu innych znanych pisarzy i myślicieli. To przekonanie zdaje się przyświecać też pani Monice. Spacerowanie i dzielenie się jego efektami otworzyło przed nią nowy świat obrazów, ludzi oraz emocji. Jak sama podkreśla, kamienica_w_lesie to profil osobisty, pokazujący Szczecin jej oczami. – Instagram to moja droga. Wszystkie zdjęcia są całością. Składają się na moją historię – mówi. Czy jej pasja ją zmieniła? – Tak, bardzo. Zaczęłam dostrzegać różne szczegóły, detale. W końcu widzę też zmieniające się pory roku. Przyglądam się jak przyroda współpracuje z miastem – mówi Monika Szymanik.  

Swoimi wędrówkami i profilem na Instagramie zachęca nie tylko do odkrywania Szczecina, ale też kontemplacji otaczającej nas rzeczywistości. Przypomina, że podczas spaceru można doświadczyć innego świata, czegoś niezwykłego i niepowtarzalnego. Zupełnie jak jeden z bohaterów Roberta Walsera z „Przechadzki” zdaje się mówić: „Miły spacerek przeważnie aż roi się od obrazów, żywych poematów, czarujących elementów i naturalnego piękna, choćby był nie wiem jak króciutki”. Pokazuje także, że Instagram to nie tylko dobre medium do promowania i wyrażania siebie, ale również inspirowania oraz odkrywania tego, co piękne lub ciekawe. 

 

Prestiż  
Czerwiec 2019