„Babilon”

reż. Damien Chazelle

Autor

Daniel Źródlewski

Fabuła „Babilonu” mieści w sobie kilka filmowych gatunków. To zarówno romans, dramat, erotyk, thriller, kryminał, dramat, obyczaj, a nawet film historyczny (rekonstrukcje planu filmowego) i wreszcie… komedia. Ta formalna retrospektywa ma uzasadnienie, bo przecież to film o kinie i jego możliwościach. Historie bohaterów splatają się i spotykają (wynikają z owych spotkań), ale są zupełnie osobnymi opowieściami. Nellie LaRoy (energetyczna i magnetyczna Margot Robbie) rozpoczyna filmową karierę, staje się gwiazdą, ale nie potrafi podołać tej roli. Manny Torres (skupiony i opanowany Diego Calva) spełnia swoje marzenie jako filmowy producent, ale karierę przerywa mu naiwność i dość krwawy epizod. I wreszcie Jack Conrad (przezabawny Brad Pitt) – gwiazdor niemego kina o ugruntowanej pozycji, kompromitujący się wraz z nową technologią. To rzadko spotykany rozpędzony korowód postaci, charakterów i emocji. Chazelle, wraz z Linusem Sandgrenem, operatorem towarzyszącym mu także we wcześniejszych produkcjach, tworzą wybitne wizualne dzieło. Sceny hedonistycznych bankietów, podziemna „kopalnia zakazanych rozrywek” czy pustynny plan filmowy z początków Hollywood z pewnością znajdą swoje miejsce w historii kina. Jeśli dodać do tego niesamowitą robotę scenografów, mówimy już o filmowym arcydziele. Trzygodzinna epopeja w żadnym momencie się nie nuży, wprowadza w jakiś trans i porywa w wykreowany świat... piękny świat kina. Prestiżowe 5/6.

 

Prestiż  
Marzec 2023