Morskie Centrum Nauki
będziemy z niego dumni
Morskie Centrum Nauki
będziemy z niego dumni
Majestatyczny, nowocześnie zaprojektowany gmach położony tuż nad Odrą, w samym centrum nowego serca Szczecina – Łasztowni. Z daleka przykuwa uwagę, wzbudza zainteresowanie. Nie można go nie zauważyć. Na pewno stanie się kolejną ikoną stolicy pomorza zachodniego. Obiektem, który błyskawicznie wpisze się w krajobraz atrakcji miasta i będzie jego następną wizytówką, podobnie jak nowa Filharmonia,Zamek Książąt Pomorskich, Jasne Błonia i Wały Chrobrego. To Morskie Centrum Nauki – instytucja kultury i edukacji, miejsce, w którym każdy może odkryć przynajmniej kilka tajemnic natury, poznać sekrety mórz i oceanów, codziennej pracy i marynarskiego życia na statkach oraz żaglowcach. O kulisach jego powstania, dla kogo jest przeznaczony, co zaproponuje odwiedzającym rozmawiamy z Olgierdem Geblewiczem, marszałkiem Województwa Zachodniopomorskiego.

W jakich okolicznościach narodził się pomysł budowy Morskiego Centrum Nauki?
Pomysł narodził się z pragnienia pasjonatów morza: marynarzy, żeglarzy, naukowców, środowisk związanych z tradycjami morskimi. I stopniowo ewoluował. Pierwotną ideą była budowa Muzeum Morskiego i przyznam, że od samego początku bardzo mocno ją wspierałem. Obiekt ten miał powstać dzięki funduszom unijnym i wszystko wskazywało na to, że po wielu latach oczekiwań uda się urzeczywistnić te marzenia. Niestety, unijna perspektywa na lata 2014-2020 zaskoczyła nas zmianą podejścia do budowy obiektów muzealnych. Nie można już było na ten cel przeznaczać funduszy europejskich. Możliwe było natomiast budowanie centrów nauki. Zgodnie z pierwotnymi założeniami w Muzeum Morskim miał być obecny silny komponent edukacyjny. Pomysłodawcą i wielkim promotorem umieszczenia nauki w obiekcie poświęconym tradycjom morskim był śp. prof. Jerzy Stelmach. Postanowiłem zatem połączyć te dwie idee. Tak narodziła się koncepcja powołania nowoczesnego centrum nauki, opartego o naszą wspaniałą szczecińską i regionalną morską historię. Wymyśliliśmy multimedialną placówkę naukowo–edukacyjną poświęconą m.in żegludze, gospodarce morskiej, szkutnictwu, wyposażoną w wystawę stałą, zawierającą interaktywne elementy nauki i techniki. Motyw przewodni Morskiego Centrum Nauki pozwała przecież na atrakcyjną prezentację zagadnień z zakresu m. in. fizyki, matematyki, astronomii, geografii, medycyny, techniki, socjologii, historii, czy sztuki. Daje ogromne możliwości organizacji ciekawych zajęć w laboratoriach i warsztatach, pokazów eksperymentów, czy spotkań z naukowcami, podróżnikami, ciekawymi ludźmi. To, co z początku wydawało się przeszkodą w realizacji planów, okazało się szansą na wzbogacenie i uatrakcyjnienie oferty.
Jaka jest główna idea działalności tej instytucji?
Od początku zakładaliśmy, że MCN ma nie tylko zarażać młodych ludzi pasją do poznawania nauki, morza, żeglugi, nawigacji, astronomii, ale również będzie eksponowało nasze wspaniałe morskie tradycje poprzez umieszczanie w nim odpowiednio przygotowanych eksponatów. Jednak zakres działalności centrum wykracza daleko poza sferę muzeum, dlatego zapadła decyzja o powołaniu odrębnej instytucji. Dziś będzie można zobaczyć tu kajak jednego z najdzielniejszych podróżników na świecie, nieodżałowanego Aleksandra Doby oraz zapoznać się z historią trzech jego transatlantyckich wypraw. Na wyobraźnię działa jacht Hanse 311, a właściwie jego połowa zawieszona pod sufitem, która pozwała zobaczyć na własne oczy, jak wygląda wnętrze prawdziwej jednostki. Ale będzie można też przeprowadzać lekcje, spotkania, prezentacje, pokazy. Możliwości jest naprawdę wiele.
Dlaczego wygrał zrealizowany projekt?
Osobiście nie byłem członkiem konkursowego jury, ale odpowiedź na to pytanie wydaje się być oczywista. Wygrał obiekt przypominający statek. Statek, który zgodnie z założeniami koncepcji miał na stałe zostać zakotwiczony na nabrzeżu Starówka na Łasztowni. Niebanalna bryła przypadła do gustu jurorom, a ja się w pełni utożsamiam z ich decyzją. Mam głęboką nadzieję, że pomimo wielu kontrowersji, które towarzyszyły procesowi powstawania tego obiektu, przypadnie on również do gustu mieszkańcom Szczecina, regionu i przybywającym do nas turystom.
Czy istnieje w Europie drugi taki obiekt?
Centrów nauki zarówno w Polsce, jak i w całej Europie jest bardzo dużo. Można więc stwierdzić, że konkurencja w tym zakresie jest spora. Jednak morski charakter, jaki nadaliśmy temu obiektowi, na pewno wyróżnia go na mapie innych centrów. Wszystkie eksponaty zostały zaprojektowane z myślą o pielęgnowaniu morskiej tradycji i wymyślone specjalnie dla naszej instytucji. To czyni ją unikalną i wyjątkową.
Czy MCN będzie współpracował ze szczecińską Fabryką Wody? Chodzi o część edukacyjną powstającego miejskiego aquaparku.
Idea Fabryki Wody wyrosła później, niż nasza. Można więc powiedzieć, że to młodsza siostra MCN. Nie postrzegamy jej jako konkurencji, ale fantastyczne uzupełnienie naszej oferty.
Po dobnie traktujemy inne centra nauki, które powstały z naszej inspiracji i ze wsparciem przydzielanych przez nas funduszy europejskich. Takie jednostki powstały w Stargardzie, Wałczu czy Świdwinie. MCN ma ofertę dla odbiorców indywidualnych, dla rodzin z Pomorza Zachodniego, Polski i Europy, ale drugą częścią oferty jest oferta dla szkół: zorganizowanych wizyt, a także możliwości przeprowadzenia zajęć edukacyjnych, lekcji z udziałem własnych nauczycieli, pracowników lub naukowców naszych szczecińskich uczelni. Zachodniopomorskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli, z którym MCN współpracuje, już prowadzi szkolenia dla nauczycieli w tym zakresie. Od początku, czyli od momentu ogłoszenia budowy zadbaliśmy o współpracę z zachodniopomorskimi uczelniami. Podpisaliśmy wówczas z rektorami wszystkich szkół wyższych list intencyjny o współpracy zarówno w odniesieniu do programu, jak i oferty edukacyjnej. Mamy w tym wspólny interes. Chcemy, by nasze dzieci i młodzież pasjonowały się nauką, zgłębiały ją, były ciekawe świata i by następnie młodzi ludzie podejmowali studia na Pomorzu Zachodnim. W tym kontekście MCN jest wielką szansą na rozwój również dla naszych uczelni.
Dlaczego MCN powstało akurat na Łasztowni? Niektórzy twierdzą, że budynek zepsuł widok na Wały Chrobrego dla wjeżdżających do Szczecina Trasą Zamkową. Czy była brana pod uwagę inna lokalizacja?
Lokalizacja nie jest przypadkowa. Chcieliśmy, by tego typu obiekt powstał nad wodą, aby jego bryła odbijała się w Odrze jak w lustrze. Wpisywał się w naszą filozofię przywrócenia Szczecinowi Odry, od której miasto się odwróciło. Łasztownia, to gigantyczny wciąż jeszcze nie w pełni wykorzystany potencjał. Głęboko wierzę, że Centrum wprowadzi tutaj nowe życie, że na tej przepięknej wyspie pojawią się nowe inwestycje, zarówno deweloperskie, jak i oferta gastronomiczna, rozrywkowa czy artystyczna. Przypomnę, że podobne kontrowersje, o jakich Pan mówi, towarzyszyły budowie samej Trasy Zamkowej. Ona również ingeruje bardzo mocno w panoramę naszego miasta. Szanuję tego typu głosy, natomiast uważam, że przepiękna panorama Szczecina z widokiem na Wały Chrobrego nie powinna być podziwiana jedynie w ciągu kilku sekund z okna pędzącego samochodu, lecz „smakowana” w spokoju. Taras na dachu, to będzie najlepsze miejsce do podziwiania krajobrazu miasta.
Skąd wziął się pomysł na planetarium?
Pomysł planetarium pojawił się podczas pracy nad dokumentacją związaną z przekształceniem pierwotnej koncepcji muzealnej w centrum nauki. Obiekt muzealny miał być prostym budynkiem, który na każdym poziomie oferował sale wystawowe. MCN jest już znacznie większym wyzwaniem, opartym o pełne spektrum tego co wiąże się z morzem, żeglowaniem. Od wieków żeglarze nawigowali kierując się układem gwiazd. Zawsze patrzyli w niebo. Dlatego uznaliśmy, że nie może tego elementu zabraknąć w naszym centrum.
Centrum zamierza aktywizować seniorów przy obsłudze ekspozycji – ludzi związanych z gospodarką morską np. emerytowanych marynarzy.
Chcemy, by część kadry edukatorów stanowili emerytowani kapitanowie żeglugi wielkiej. Ich kompetencje i doświadczenie mogą być inspiracją nieporównywalną do żadnej innej. Sami stanowią część morskiej historii naszego regionu, dlatego głupotą byłoby tego nie wykorzystać. To ludzie o silnej osobowości, którzy mogą przekazać słuchaczom ogrom wiedzy i zarazić ich pasją.
Ilu zwiedzających MCN spodziewa się w tym roku oraz w najbliższych latach?
W tym roku spodziewamy się około 80 tysięcy. W przyszłym około 150 – 170 tysięcy zwiedzających. Wierzę, że Centrum okaże się prawdziwym hitem i kolejną ikoną naszego miasta. Że będzie magnesem przyciągającym turystów oraz uczniów z całej Polski i nie tylko. Mamy już zainteresowanie ze strony niemieckich sąsiadów np. szkoły w Schwedt. Jestem dumny, że udało się zrealizować tak ambitną inwestycję.