Prestiżowy przegląd dzielnic

Kiedy w marcu ubiegłego roku opublikowaliśmy Prestiżowy Przegląd Dzielnic (osiedli) Szczecina myśleliśmy, że będzie to jednorazowa przygoda. Echa artykułu – komentarze, żarliwa dyskusja, a także prośby o więcej – skłoniły nas do kontynuacji tematu. Bohaterami pierwszej części zestawienia były „topowe” miejscówki, m.in. Pogodno, Warszewo, Głębokie oraz… osiedle w wieżowcu, czyli Hanza Tower. W drugiej odsłonie skupiliśmy się na osiedlach bezpośrednio przyległych do centrum Szczecina, czyli Pomorzanach, Turzynie, Nowym Mieście, Niebuszewie, Drzetowie czy wyspach Międzyodrza. W trzecim odcinku analizowaliśmy dzielnice stanowiące kolejną linię szczecińskiego „obwarzanka” (niektórzy używają określenia „pierścień”). Zapuściliśmy się zatem na Gumieńce, Świerczewo, Krzekowo, Zawadzkiego, Arkońskie, Osów czy do dzielnic Północy. Czwarta część to odwiedziny na osiedlach Prawobrzeża, ale zaznaczymy, że to pierwsza z dwóch podróży za Odrę.

Przyglądaliśmy się nie tylko funkcjonalności i walorom prawobrzeżnych osiedli. Wcześniej analizowaliśmy także ceny sprzedaży czy najmu nieruchomości. Szybko okazało się, że jest to bez sensu, bo nie ma dziś ani logicznego sposobu, ani algorytmu, który mógłby ogarnąć rynek nieruchomości. Różnice cen między poszczególnymi dzielnicami są zresztą tak nieznaczne, że ta analiza nic nie wnosiła. I tak wszędzie jest piekielnie drogo. W zamian proponujemy autorską prognozę na przyszłość, z zastrzeżeniem, że nie jesteśmy nieomylni (sic!).

Opisywane osiedla autor przemierzał rowerem oraz pieszo. Każde z opisywanych miejsc zostało poznane, zobaczone, doświadczone i dotknięte. Uwaga! Autor ma świadomość terminologii związanej z podziałem administracyjnym. Dla walorów literackich tekstu w wielu miejscach nastąpi nadużycie – podstawowa jednostka administracji terytorialnej, czyli osiedle będzie nazywana synonimami, m.in. dzielnicą, enklawą, strefą, obszarem, obrębem albo terenem. Namiętnych i wytrawnych poszukiwaczy błędów prosimy o wstrzemięźliwość. To celowy zabieg.

W pierwszej podróży na Prawobrzeże prezentujemy osiedla: Bukowe – Klęskowo – Nad Rudzianką, Kijewo, Majowe, Płonia – Śmierdnica – Jezierzyce oraz Słoneczne. W lipcowym numerze Prestiżu zapraszamy do poznania Dąbia, Podjuch, Wielgowa – Sławociesza – Zdunowa, Zdrojów, Załomia – Kasztanowego oraz Żydowiec – Klucza.

 

Osiedle Bukowo – Klęskowo – Nad Rudzianką

Zanim stanęły tu wielkie bloki okolica miała sielankowy charakter. To dawna wieś Hökendorf–Klęskowo. Pierwsze zmianki o tym terenie pochodzą z XIII wieku, a można je odnaleźć w księgach Opactwa Cystersów w Kołbaczu, do którego wieś należała. Zabudowania zaczynały się na skraju Puszczy Bukowej, to dawna posiadłość rodziny Zietelmann – to tam, gdzie rosną okazałe dęby nazwane mylnie Dębami Krzywoustego. Mylnie, bo książę nie mógł przy nich odpoczywać, gdyż drzewa mają dopiero około 400 lat. Drugim krańcem wsi były okolice dzisiejszej ulicy Mącznej, przy szpitalu. W obu wspomnianych miejscach zachowały się nieliczne przedwojenne domy, o raczej skromnej ornamentyce. Cudem ocalał XV-wieczny kościół (poza drewnianą wieżą), w którym jednak trudno rozpoznać zabytek, gdyż „pożarł” go współczesny monstrualny Gargamel. Na wzgórzu obok świątyni, pośród gęstej dzikiej roślinności, można wypatrzeć romantyczne ruiny. To destrukt dawnej rezydencji rodziny Dohrnów. Tak! Tych Dohrnów! Co ciekawe bogaci przedsiębiorcy i filantropowie już na początku XX wieku zadbali o swoich sąsiadów i część parku przynależnego do posiadłości uczynili publicznym. To dziś ciekawie zagospodarowany Park Leśny Klęskowo z wiatami turystycznymi, ścieżką edukacyjną, placem zabaw, siłownią, a także miejscami piknikowymi. Atrakcją osiedla jest także niewiarygodnie wysoki wiadukt Berlinki. Polecam podziwiane tej osobliwej konstrukcji z dołu!

Dziś Bukowe to jedno z trzech wielkich osiedli Prawobrzeża. Mieszka tu niemal 15 000 osób. Już w momencie budowy, w połowie lat ’80 XX wieku, uchodziło za rewolucyjne. Mowa o pomyśle na nazwy ulic, które mienią się kolorami. Jednak tu chodziło o coś więcej – stojące przy nich domy uzyskały adekwatne malowanie, co w tamtych szarych i smutnych czasach musiało wręcz szokować. Jeszcze odważniejsza była urbanistyka założenia arch. Anny Zaniewskiej. Osią dzielnicy uczyniono historyczny przebieg ulicy Kolorowych Domów. Bloki rozplanowano wzdłuż odchodzących od niej pasaży z ograniczonym ruchem kołowym, a parkingi zlokalizowano na obrzeżach mieszkalnych kwartałów. To w znakomitej większości budynki czteropiętrowe, wysokie wieżowce zlokalizowano jedynie w sąsiedztwie pętli autobusowej. Taka skala zabudowy miała zagwarantować kameralność osiedla, którą dziś potęguje bujna zieleń, także albo przede wszystkim w zadbanych ogródkach mieszkańców parterów. Bukowe do dziś powinno służyć za wzór dla projektantów deweloperskich koszmarków. Niestety twórcy nowszej, zachodniej części osiedla nie respektowali tego spójnego pomysłu, nie zachowano nawet nazw ulic, choć teoretycznie jest o kolorach – ulica Akwarelowa albo Zielone Wzgórze (ekhm!). Nie ma tu już tyle zielni, a zamiast pieszych deptaków są ulice zastawione samochodami. Szkoda.

Na Bukowym działają przynajmniej cztery punkty przedszkolne i żłobek oraz duża podstawówka z kompleksem sportowym. Jest niewielka Przychodnia Rodzinna, naliczyłem przynajmniej cztery apteki, warto też podkreślić bliskość do Szpitala Zdroje, a tym samym łatwy dostęp do wielu specjalistów medycznych. Miłośnicy zwierząt mogą liczyć na pomoc specjalistów, działają tu dwa ośrodki weterynaryjne. Na Osiedlu działa duży dyskont, jest także kilka większych samów spożywczych oraz oczywiście kilka „Żabek”. W ostatnich latach powstały także lokale gastronomiczne! Jest burgerownia, pizzeria, kebab, pierogarnia oraz cukiernia. Jest kilka paczkomatów, ale podjęcie gotówki z bankomatu jest możliwe jedynie w punktach w okolicy pętli.

Kolejna „betonowa enklawa” wchodząca w skład tej jednostki administracyjnej to Osiedle Nad Rudzianką. Nazwa pochodzi od strumienia, który płynie w zakopanej rurze pod osiedlem. Jedynym naziemnym (sic!) jego śladem są dwa stawy, przy czym rekreacyjnego zagospodarowania doczekał się jedynie ten przy ulicy Smutnej. W pierwotnych planach Nad Rudzianką miało być największym osiedlem Prawobrzeża, ale coś nie wyszło… Po zbudowaniu kilku kwartałów przez SM „Dąb” oraz Szczeciński TBS budowa na długie lata stanęła, aż do niedawna… Dziś okolica przeżywa prawdziwy inwestycyjny boom. Ostatnio osiedle zasłynęło z afery związanej z budową kolejnego (piątego w okolicy!) kościoła. Mieszkańcy chcieli terenu sportowo-rekreacyjnego, ale radni zdecydowali inaczej i cenny grunt przekazali Szczecińsko-Kamieńskiej Kurii Metropolitalnej. Obecnie trwa budowa przeskalowanej plebani (dom księdza), z ziemi wyszedł też sam kościół, ale nabożeństwa odbywają się w tymczasowym namiocie. Osiedle nie posiada rozwiniętej oferty handlowej czy usługowej. Dwa dyskonty są jedynie w północnej części, ale patrząc na wspomniany rozmach inwestycyjny należy się spodziewać rychłej budowy nowych sklepów. Nie ma tu ani ośrodka zdrowia, przedszkola czy innych niezbędnych placówek. Przy ulicy Dąbskiej działa stara, ale zmodernizowana i rozbudowana szkoła podstawowa. Na szczęście niedaleko stąd do większych osiedli z pełniejszą ofertą. Dojazd do nich ułatwia poprowadzona przez sam środek osiedla linia autobusowa 84. Podróż do centrum zapewnia linia pośpieszna A, to niespełna a 30 minut. Można także dojechać kilkoma liniami na Turkusową, a tam wziąć tramwaj. Marzenia o jego przedłużeniu i odnodze na Bukowe, póki co należy włożyć między bajki.

A! Bukowe to raj dla miłośników sportu! Jest tutaj kilka boisk (także „Orlik”), siłowni pod chmurką oraz… korty tenisowe. Serio! Są to należące do Szczecińskiego Klubu Tenisowego otwarte korty przy ulicy Seledynowej oraz kryty kompleks przy Dąbskiej prowadzony przez Szczecińskie Centrum Tenisowe.

Gorzej z kulturą. Nie ma domu kultury ani kina. Tę lukę wypełniają działania Fundacji Kultury i Aktywności Lokalnej „Prawobrzeże” powstałej przed 30 laty z inicjatywy Spółdzielni Mieszkaniowej „Dąb”. Szacunek! Co ciekawe na wielu osiedlach coraz większą grupę stanowią seniorzy. Nie sposób przecenić ich aktywności i kreatywności w Klubie Seniora albo Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Ich inicjatywy są adresowane nie tylko do starszych, często mają uniwersalny charakter.

Przyszłość: świetnie zaprojektowane osiedle przyciąga nowych mieszkańców. Społeczność się starzeje, więc to naturalne. Nowych mieszkań będzie przybywać na osiedlu nad Rudzianką, Bukowe wydaje się już skończonym projektem. Z uwagi na liczbę mieszkańców należy spodziewać się rozwoju oferty handlowej.

Osiedle Kijewo

Kijewo to dawne Rosengarten, czyli Ogród Różany. Zależna od pobliskiego Dąbia (Alt Damm) wieś była zamieszkiwana od prawieków, na co wskazały odnalezione tam cenne archeologiczne artefakty.

Dziś z przedwojennego Kijewa pozostało niewiele, dosłownie kilka typowych dla robotniczych przedmieść domów oraz niewielkie kamieniczki przy ulicy Zajęczej i Niedźwiedziej. Tak wielkie zniszczenia to efekt bitwy o Szczecin pod koniec II wojny światowej. Po wojnie dominowała tu zabudowa jednorodzinna. Nowe osiedle zaczęło powstawać dopiero pod koniec lat 90 XX wieku. Później, po kilku latach zastoju, zabudowę zagęszczono nowymi deweloperskimi realizacjami. Ta inwestycja zwielokrotniła liczbę mieszkańców Kijewa – dziś mieszka tu blisko 3500 osób. Kijewo to zagłębie mechaników samochodów! Faktycznie w niskich pawilonach, szczególnie w okolicach ulicy Olszynki Grochowskiej, działa wiele tego rodzaju biznesów. Ciekawe czy to dlatego zdecydowano się przeprowadzić tu modernizację układu drogowego na tak dużą skalę (sic!).

Granice Kijewa od północy wyznacza linia kolejowa, od wschodu i południa autostrada A6, zachodni kraniec ślad dawnej wąskotorówki, a dziś trasa rowerowa do Kołbacza. W granicach jest także nowa enklawa zabudowy wielorodzinnej przy zwierzęcych ulicach – Niedźwiedziej, Tarpanowej, Foczej i Świstaczej.

Współczesne Kijewo to przeplatanka bloków, domów przedwojennych, socmodernistycznych „kostek” i wystawnych willi (rezydencji). Z uwagi na kameralny i nieco burżujski charakter tanio tu nie jest.

Dzielnica jest „przecięta” kilkupasmową ulicą Zwierzyniecką o parametrach zbliżonych do autostrady. Jedyne przejście dla pieszych między enklawami znajduje się krzyżówce owej szosy z Niedźwiedzią i Kurzą. Sygnalizacja świetlna sprzyja ruchowi kołowemu, pieszy ma czas… Mieszkańcy marzą o kładce. Liczą także na poprawę oferty handlowej, bo ta jest tu zaskakująco uboga. Nie ma żadnego dyskontu! Jest niewielki sklep spożywczy oraz przybytek pod płazim szyldem. Jest piekarnia, ale brak lokali gastro. Na szczęście do licznych kompleksów handlowych wielkich prawobrzeżnych osiedli stąd blisko. Ale za to kościół jest! I to jaki! O hohoho! Architektoniczne nawiązania do sztuki romańskiej, a kopuła godna bazyliki. Jest także kontrowersyjny pomnik patronki świątyni Świętej Królowej Jadwigi Andegaweńskiej wykonany w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego. Swego czasu wielkie kontrowersje budziła forma rzeźby Stanisława Motyki określana mianem „estetycznego koszmaru”. Statua świętej ma być elementem większego założenia – Różanego Ogrodu w Kijewie. Póki co całość wygląda jak „Kato-lunapark”, którego głównymi atrakcjami jest coś w rodzaju jaskini z Matką Boską, szereg tablic informacyjnych, banerów i wszędobylskich tui. Są jeszcze plany budowy fontanny. Strach się bać…

W małym parku przy ulicy Zajęczej znalazło się miejsce na plenerową siłownię, wiatę turystyczną, jest także boisko. Podobny kompleks, z profesjonalnym boiskiem do koszykówki, jest także na skraju nowego osiedla, przy wiadukcie kolejowym. Liczne place zabaw dla dzieciaków można znaleźć na podwórkach między blokami. Vis-a-vis nowego osiedla powstał wielki Orlik z funkcjonalnym zapleczem. Atrakcją Kijewa, przyciągającą także mieszkańców Majowego, Bukowego czy Słonecznego jest Staw Jeleni z niewielką plażą, miejscami na ognisko i nową infrastrukturą rekreacyjną (tyrolka!). Mieszkańcy Kijewa mogą zresztą łatwo uciec w naturę! W ciągu (niedawno wyremontowanej) ulicy Koziej jest pieszo-rowerowa kładka nad autostradą prowadząca do Kniei Bukowej. Ciekawy jest też las na północ od ulicy Kurzej, gdzie do niedawna działała tzw. Pruska Strzelnica. Z uwagi na uciążliwe hałasy mieszkańcy doprowadzili do jej likwidacji. Tak też było z pubem, który działał zaledwie kilka miesięcy.

Do Kijewa z pętli Szybkiego Tramwaju przy Turkusowej można dotrzeć dwoma liniami autobusowymi 54 i 84, jest także połącznie nocne.

Przyszłość: trwa budowa nowych dróg, ale jeszcze sporo zostało. Za kilka lat do zachodniej granicy Kijewa z pewnością „zbliży” się nowa zabudowa Osiedla Nad Rudzianką. Czy rozleje się także na kijewskie nieużytki w okolicy Jeleniego Stawu. Więcej miejsca na spektakularne inwestycje w dzielnicy brak.

Majowe

Jestem chłopakiem z Majowego! Sorry, opinia o tym skrawku ziemi nie będzie obiektywna. Bez szans. Majowe to najlepsze osiedle nie tylko w Szczecinie, ale także na świecie, ba! w galaktyce. Oczywiście żartuję, chociaż... (sic!)

Pierwsi mieszkańcy Majowego wprowadzili się do swoich mieszkań w październiku 1982 roku. Osiedle powstało na miejscu wsi Krzekoszów (Wilhelmsmühle bei Altdamm), której relikty widoczne są do dziś, to m.in. kilka przedwojennych domów w enklawach przy ulicach Botanicznej, Kosynierów oraz Zaranie. Śladem dawnej wsi jest także równoległy do ulicy Łubinowej jej dawny przebieg. Po niedawnej modernizacji nie ma śladu po zabytkowych kocich łbach, dziś to dobrze urządzony szlak pieszo-rowerowy z tak potrzebnymi tu miejscami parkingowymi.

Pomysł na kształt tego osiedla był inspirowany typowym miasteczkiem (arch. Witold Jarzynka, prace projektowe 1978-1983), stąd kameralny charakter zabudowy – w większości 4 piętrowe budynki z lokalami użytkowymi w parterach, częściowo nawet ze spadzistymi dachami. Domy stoją równolegle do ulic, tworząc regularne pierzeje. Na tyłach stworzono zielone podwórza, w których ulokowano parkingi, wiaty śmietnikowe, stacje transformatorowe, place zabaw, siłownie pod chmurką czy tereny rekreacyjne. Centrum osiedla stanowi plac Literatury – to najprawdziwszy rynek z funkcjami handlowymi i usługowymi. Niedaleko jest oczywiście kościół, w sąsiedztwie którego powstaje (wreszcie) obiekt kultury – Biblioteka. Pazerność zarządzających parafią sprawiła, że wyjątkowo podłej urody świątynię szczelnie otacza parafialny… parking. Oczywiście płatny! Część aut wręcz styka się zderzakami z elewacją kościoła, byle więcej abonamentów, byle więcej zarobić. Wstyd! W okolicy zlokalizowano wyższe bloki, które tworzą coś w rodzaju „city” Majowego. W ostatnich latach w kilku miejscach osiedla powstały „przypadkowe” budowle, zmieniło się też pierwotne przeznaczenie wielu lokali oraz pawilonów pomyślanych jako centra handlu i usług. To zniekształciło wymyślony porządek urbanistyczny i funkcjonalny tego „małego miasteczka”. Przykład: handlowa niegdyś okolica skrzyżowania Nałkowskiej i Kosynierów dziś jest zdominowana przez usługi, co pozbawiło ją charakterystycznego gwaru i atmosfery. Ta występuje już tylko w okolicach dyskontów, które zresztą do owych zmian doprowadziły. Wracając do atutów Majowego, to faktycznie jest tu wszystko, co niezbędne, a nawet więcej (to obiektywne, serio!). Jest szkoła z kompleksem sportowym, jest świetnie zaaranżowany i wciąż powiększany park, jest wybieg dla psów, jest polana ogniskowa, jest nawet… lodowisko. Na osiedlu działa NFZ-owska Przychodnia Rodzinna, prywatne praktyki lekarskie, są apteki i weterynarz. Na skraju osiedla rozgościły się dyskonty, hipermarket oraz Outlet Park, w którym działa wielosalowe kino (!). Niebawem osiedle będzie mogło pochwalić się pierwszym w Szczecinie hotelem spod szyldu Hilton, choć będzie to tańsza marka hotelowego giganta – Hampton by Hilton. Oferta usługowa wyczerpuje zasadniczo katalog niezbędnych potrzeb – fryzjer, kosmetyczka, masaż, fizjoterapia, stomatolog, krawiec, złotnik, itp. Cieszy wprowadzona niedawno rewolucja komunikacja, za sprawą której autobusy wjechały w głąb osiedla, co jest rzadkością w większości podobnych układów urbanistycznych, gdzie trasy „zbiorkomu” wytyczono jedynie po zewnętrznych ringach.

Odmienny charakter ma południowo-wschodnia część osiedla Majowego – to enklawa domów jednorodzinnych z częściowo przedwojenną zabudową (Botaniczna, Ziemniaczana Gryczana). Co ciekawe ten charakter osiedla próbowano powtórzyć w latach ’90 XX wieku tworząc kwartały domów szeregowych wzdłuż ulicy Botanicznej (w kierunku Struga). Wyszło… ciasno i niezbornie.

Przyszłość: osiedle wydaje się być dostatecznie zagęszczone, ale można już dostrzec, że czas dla niektórych budynków, szczególnie pawilonów handlowych i usługowych nie jest łaskawy. Nie zdziwię się, jak zaczną je zastępować większe gmachy, już niekoniecznie z dominantą usług. Z większych wolnych parceli można wymienić boisko za kościołem i okolice lodowiska. Tereny przy ul. Szymborskiej są chyba bardziej przemysłowe i usługowe niż mieszkalne. Biblioteka i hotel na ukończeniu, Park Majowe sukcesywnie powiększany. Być może zjawi się inwestor chcący zbudować tak potrzebne tu wielopoziomowe parkingi. Majowe rulez! Majowe rządzi! (przepraszam, musiałem).

Płonia, Śmierdnica, Jezierzyce

Do czasu zbudowania drogi ekspresowej S3 każdy wjeżdżający i wyjeżdżający ze Szczecina musiał przejeżdżać przez Płonię i Śmierdnicę. Trzecie osiedle wchodzące w skład tego trio – Jezierzyce, leży nieco dalej od dawnej krajówki. Dziś o tych osiedlach mało kto pamięta, bo mało kto korzysta z obecnej wojewódzkiej 119-tki, która stała się drogą bardzo lokalną. Nawet do Pyrzyc szybciej i wygodniej jechać nową trójką.

Wszystkie trzy osiedla to osady o średniowiecznym rodowodzie, wszystkie powiązane z Klasztorem Cystersów w Kołbaczu. Wsie miały charakter rolniczy. Dzisiejsze Jezierzyce, wówczas Jeseritz, słynęły także z młynów, które powstały na rzece Płonia, a jej spiętrzenie pozwoliło na stworzenie stawów rybnych. W Zmirdinz (Śmierdnicy) i Buchholz (Płoni) z uwagi na duże pokłady gliny działały cegielnie, a także papiernia, z kolei w nieodległej Strudze (okolice Szosy Stargradzkiej) powstała (odkrywkowa) kopalnia węgla. Jeszcze po wojnie wsie należały do osobnej gminy, dopiero na skutek pierwszych reform polskiej administracji weszły w skład miasta. W kolejnych latach w dawnej Papierni „Hohenkrug” urządzono Fabrykę Kontenerów „Unikon”. To była chluba osiedla – w szczytowym momencie produkowano 10 000 kontenerów rocznie, pracowało tu 650 osób, a zakład posiadał własny ośrodek nad morzem, przyzakładowe osiedle, a także żłobek i przedszkole. W 2006 roku „Unikon” padł. Płonię rozsławiała także Fabryka Domów „GryfBet”, w której powstawały Żelbetonowe Elementy Prefabrykowane, z których zbudowano (składano?) m.in. wielkie osiedla Prawobrzeża czy Estakadę Pomorską. Jeszcze do nie dawna na terenach opuszczonej fabryki działała słynna giełda. Dziś to okazałe centrum logistyczne.

Obecnie wszelkie „miastotwórcze” akcenty dzielnicy kumulują się w początkowym odcinku ulicy Przyszłości. To umowne „city” Płoni. Ani Śmierdnica, ani Jezierzyce nie posiadają już takich „kumulacji”, ale też mają zupełnie inny charakter i atmosferę. Co ciekawe historyczne centrum Płoni znajduje się w okolicach dzisiejszej ulicy Klonowej, gdzie do dziś widać układ ulic wskazujący na owalnicę. Zachowało się tu kilka przedwojennych domów, ale zielony plac zyskał współczesną, funkcjonalną funkcję – to plac zabaw i miejsce rekreacji dla mieszkańców.

Serce Jezierzyc bije niezmiennie w okolicach Stawu Klasztornego i wzdłuż ulicy Topolowej. Stara Śmierdnica to okolice ruin kościoła św. Mikołaja (Nauczycielka/Spokojna). W tym miejscu muszę wyjaśnić kontrowersyjną, budząc zdziwienie, a czasami nawet zakłopotanie nazwę dawnej wsi Smerdnica/Śmierdnica. Według niektórych źródeł wywodzi się od fetoru zmarłych, grzebanych na wielkim cmentarzysku położonym na skraju wsi. Inni wskazują na Zmirdinza i pochodzenie od słowa „smred”, „smreda” oznaczającego chłopa. Wolę drugą wersję. Co ciekawe do dziś występują dwie równoległe nazwy osiedla – Śmierdnica i nieco łagodniejsza Smerdnica.

Osiedle jest odległe od centrum Szczecina. Dojazd komunikacją miejską jest dość czasochłonny, oczywiście położenie przy wjazdowej szosie do miasta gwarantuje szybki dojazd samochodem. Blisko stąd do należących do powiatu stargardzkiego rekreacyjnych terenów nad jeziorem Miedwie. Blisko stąd do szlaków Puszczy Bukowej. Słowem – raj dla miłośników przyrody.

Mieszczuchy mogą narzekać. Wspomniałem, że centrum handlowo-usługowe kumuluje się na wjeździe na osiedle od strony Szosy Stargardzkiej. Próżno szukać usług czy handlu w innych lokalizacjach. Podczas rowerowej eksploracji w Jezierzycach nie zauważałem nawet sklepu spożywczego, a w Śmierdnicy tylko jeden, przy skrzyżowaniu. Pytanie czy trzeba więcej… Grunt, że jest przedszkole, szkoła, przychodnia i apteka. Ot podstawowa oferta dla niewielkich osiedli przedmieścia. Ale są przynajmniej dwa duże lokale gastronomiczne, w których można zorganizować wesele, albo po prostu jakieś przyjęcie. A co!

Przyszłość: Choć główna ulica osiedla nosi nazwę Przyszłości, to jednak rokowania są raczej powściągliwe. Tak odlegle osiedla jak Płonia, o tak specyficznym charakterze mogą rozwijać się w temacie zabudowy jednorodzinnej. Choć jest jeszcze coś! Niedawno spory teren przy Szosie Stargardzkiej wydzierżawiło stowarzyszenie zajmujące się rekonstrukcjami historycznymi i pragnie stworzyć w tym miejscu Park Historyczny Komandoria Szczecin Płonia. Intrygująca i unikatowa perspektywa przyszłości z przeszłością w tle…

Słoneczne

Nie wiem, czy tak można powiedzieć o osiedlu, ale śmiem twierdzić, że Słoneczne świetnie się starzeje. Znakomity projekt urbanistyczny we władanie przejęła… zieleń. Zasadzone przed 30-laty drzewa to dziś potężne okazy. Onegdaj małe krzaki i ozdobne nasadzenia dziś tworzą imponujące zielone kobierce. Po Słonecznym spaceruje się jak po monumentalnym Parku Jurajskim, ale tu w rolę dinozaurów wcielają się bloki z wielkiej płyty. Ich złowrogich gabarytów nie „łagodzą” nawet pastelowe barwy elewacji.

Budowa osiedla na miejscu dawnej wsi Krzekoszów (Wilhelmsmühle bei Altdamm) zaczęła się w 1974 roku według projektu szczecińskiego architekta i urbanisty Romualda Cerebież-Tarabickiego. Z jego deski kreślarskiej wyszło także lewobrzeżne osiedle Przyjaźni. Realizację tak wielkiego założenia gwarantowała bliskość „fabryki domów” czyli „GryfBetu” w Płoni. W pierwszych latach kontrastem dla rozmachu osiedla były łąki i pola, na których jeszcze długo pasło się bydło. Do dziś nie pojmuję, jak udało się zachować część dawnej zabudowy w ciągu ulic Rydla, Kostki Napierskiego czy Lnianej. Wiejskie domy w zderzeniu z socmodernistycznymi wieżowcami wyglądają dziś karykaturalnie. Chyba, że o to chodziło. I wcale by mnie to nie zdziwiło. Ot pokaz siły nowej socjalistycznej myśli architektonicznej i urbanistycznej! System i jego propaganda nie przetrwały próby czasu, ale owa zabudowa owszem…

Projekt Słonecznego oglądany na makietach albo na fotografiach wykonanych z lotu ptaka do dziś robi wielkie wrażanie i wzbudza podziw. To układające się w gwiazdy 12-piętrowe wieżowce oraz otaczające je półkilometrowe czteropiętrowe „rogale”. Niechcący (?) udało się stworzyć największe logo Mercedesa na świecie. W rzeczywistości powstały nieprzewidywalne betonowe korytarze, w których wiatr potrafił rozpędzić się do wartości pozwalających określać go jako huragan, orkan albo cyklon. Formy gwiazd i rogali miały zapewniać każdemu z lokatorów równy dostęp do słońca. Ale chyba coś nie wyszło… Jak to było – „De revolutionibus orbium coelestium” (O obrotach sfer niebieskich). Wspomniane współczesne rozpanoszenie się przyrody pokonało nieco szalony pomysł projektanta. Roślinność nie tylko przydała urody temu kompleksowi, ale zatrzymała… wiatr. „Ruszył zieleń, zatrzymał wiatry” Jak to będzie po łacinie?

Słoneczne jest dziś absolutnie samowystarczalną dzielnicą. Jest tu dokładnie to, co czyni życie wygodnym. Lepiej jest tylko na Majowym, bo tam owe „wygody” rozkładają się równomiernie na całym obszarze osiedla (to obiektywnie), a na Słonecznym kumulują się w okolicy Heliosów. No właśnie! Heliosy! Kto nie był ten trąba, a kto był ten wie, że to absolutnie unikatowe miejsce w Szczecinie. Trochę galeria handlowa, trochę deptak. Trochę targowisko, trochę park handlowy. Współczesne szablony ośrodków handlowo-usługowych nie pasują do określenia tego kompleksu. W Heliosach jest wszystko! A czuwa nad tym Bóg Słońca (Słonecznego?). A tak serio, to po ostatnich modernizacjach oraz przemyślanej komercjalizacji pawilonów, udało się stworzyć funkcjonalne centrum dzielnicy zamieszkałej przez blisko sto tysięcy osób (100 000!). Mowa o całym Prawobrzeżu. Dopełnieniem oferty Heliosów są markety i parki handlowe po drugiej stronie ulicy Andrzeja Struga. Wraz ze sklepami z osiedla Majowego to jedno z największych skupisk sklepów w Szczecinie. Co ciekawe nawet w ofercie gastronomicznej odnajdziemy tu lokale cieszące się uznaniem mieszańców Szczecina jako takiego, dla których odległość nie gra żadnej roli, bo najważniejszy jest smak. Wygodzie i osławionej samowystarczalności służy nie tylko bogata oferta handlowa Heliosów, ale także filia Urzędu Miasta Szczecin, Urząd Skarbowy oraz oddziały kilku banków. Na osiedlu można odnaleźć także wszelkie usługi – jest krawiec, szewc, fotograf, fryzjer, kosmetyczka, podologia, masaż, siłownie, dietetycy, tłumacze przysięgli, biura podróży, agenci ubezpieczeniowi, kursy językowe (…) jubiler, sauna, joga, grota solna, a nawet kursy tańca… Dodajmy pełną ofertę edukacyjną, rekreacyjną, zdrowotną, senioralna, itp. Słowem: jest tu raczej wszystko.

Choć wielu mieszkańców podkreśla, że praktycznie nie musza jeździć do „miasta” to Słoneczne jest świetnie skomunikowane z centrum Szczecina. To dwie bezpośrednie linie pospieszne, kilka autobusów, którymi można dojechać do tramwaju (na Turkusową lub Basen Górniczy). Słoneczne, podobnie jak wszystkie tej skali dzielnice, cierpi na niedobór miejsc parkingowych. Dziwi mnie, że przez kilkadziesiąt lat ostatnich lat nie powstały tu wielopoziomowe parkingowce. Co ciekawe pierwotny projekt zakładał budowę na każdym rogu osiedla okrągłych piętrowych garaży.

Przyszłość: osiedle wydaje się skończonym „tworem”. Wiele nowego nie powstanie. Jednym z ostatnich dużych projektów może być rozpoczynająca się budowa bloku na miejscu funkcjonalnego „Żółtka”. Za to stare będzie musiało być modernizowane i rewitalizowane. Słoneczne starzeje się nie tylko infrastrukturalnie, ale także epod względem metryki mieszkańców. Chętnych na zamieszkanie tu jednak nigdy nie zabraknie. Słoneczne, mimo odległości od centrum, to nieustannie jeden z najbardziej pożądanych adresów w Szczecinie.

Prestiż  
Czerwiec 2025