Tajemnice szczecińskich ulic
Zaginiony generał, młodzi spiskowcy i odkrywca sarkofagów
Tajemnice szczecińskich ulic
Zaginiony generał, młodzi spiskowcy i odkrywca sarkofagów
Wiele ze szczecińskich ulic nosi imiona lokalnych patriotów, ludzi ważnych dla miasta, bohaterów, poetów, pisarzy, malarzy, polityków, władców, wodzów, artystów. Są też nazwy przyrodnicze, geograficzne, krajobrazowe. Ale są też i takie, które budzą zdziwienie, rozbawienie, ale i ciekawość. Czy znamy bohaterów niektórych naszych ulic? Co oznaczają nazwy wielu z nich? Co miesiąc staramy się je rozszyfrować. Oto kolejne z nich.

Ulica gen. Ostoi – Zagórskiego
To historia idealnie nadaje się na trzymający w napięciu film sensacyjny lub thriller polityczny. Jest w niej wszystko – najważniejsze osoby sprawujące władzę, służby specjalne, wojna, ostry konflikt, nienawiść, podejrzenia o korupcję, więzienie, zranione ambicje a w końcu niewyjaśnione do dziś tajemnica. Generał Włodzimierz Ostoja – Zagórski swoją służbę rozpoczął w c.k. armii, czyli siłach zbrojnych monarchii Austro-Węgierskiej. Niedługo przed wybuchem I wojny światowej trafił do wywiadu wojskowego. Podlegały mu m.in. polskie organizacje paramilitarne, które planowały prowadzenie działalności zbrojnej w zaborze rosyjskim. Z tego powodu Ostoja – Zagórski często kontaktował się m.in. z Józefem Piłsudskim, który składał mu meldunki wywiadowcze dotyczące sytuacji w tzw. „Prywislanskim Kraju” za co miał otrzymywać pieniądze na działalność polskich organizacji niepodległościowych. Po wybuchu wojny Ostoja – Zagórski został oddelegowany do Legionów Polskich i stał się zwierzchnikiem Piłsudskiego. I to stało się zarzewiem długotrwałego konfliktu i stałej niechęci obu panów do siebie. W czasie tzw. kryzysu przysięgowego Zagórski trafił do II Brygady Legionów. Na początku 1918 roku został z niej usunięty za działalność na szkodę armii austriackiej a nawet skazany na śmierć. Uniknął jej dzięki cesarskiej łasce. W listopadzie 1918 roku władzę nad nowo tworzonym wojskiem polskim objął Piłsudski. Dla Zagórskiego nie było więc w nim miejsca. Wrócił do armii w trakcie wojny polsko – bolszewickiej. Brał udział w bitwie warszawskiej. W 1924 roku (kiedy Piłsudski po zrzeczeniu się władzy przebywał w Sulejówku) prezydent RP awansował Zagórskiego na generała brygady. Zajął się wtedy rozbudową polskiego lotnictwa. Wiosną 1926 roku pojawiły się jednak oskarżenia, że jest on zamieszany w skandal korupcyjny związany z fikcyjnym zakupem samolotów. Po wybuchu przewrotu majowego Zagórski stanął po stronie rządu. Objął dowodzenie grupą lotniczą, która bombardowała oddziały wojskowe wierne Piłsudskiemu. Po zakończeniu walk, wraz z kilkoma innymi generałami, został uwięziony w wileńskim więzieniu wojskowym. Latem 1927 roku Zagórski stał się bohaterem jednej z największych tajemnic II Rzeczpospolitej. 6 sierpnia został przetransportowany do Warszawy gdzie miał się stawić przed Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Gdy przejeżdżał przez centrum stolicy poprosił konwojujących go oficerów o umożliwienie skorzystania z łaźni miejskiej. I tam…zniknął. Długotrwałe poszukiwania nie przyniosły efektów. Hipotez jego zaginięcia było bardzo dużo m.in. że uciekł za granicę, gdzie miał zająć się handlem, albo, że pracował dla wywiadu francuskiego i ten go potajemnie ewakuował z Warszawy. Bardzo głośna była szczególnie jedna z teorii – został zamordowany na rozkaz Marszałka Piłsudskiego, bo miał posiadać jakieś kompromitujące go materiały. Losów generała Ostoi – Zagórskiego do dziś nie wyjaśniono.
Ulica Filaretów
Od razu wyjaśnienie – nie chodzi o grupę wielbicieli produktów jednego z liderów na światowym rynku odzieży, obuwia i akcesoriów sportowych. Zgromadzenie Filaretów (z gr. Philáretos: philéō - miłuję oraz aretḗ - cnota), to tajne stowarzyszenie młodzieży działające w Wilnie w latach 1820 – 23. Powstało po wykryciu i zlikwidowaniu przez władze carskie innej tajnej młodzieżowej organizacji Towarzystwa Filomatycznego, czyli filomatów - z gr. miłośników nauki (nie chodzi więc o wielbicieli pewnego rodzaju ciasta popularnego w Grecji i Turcji), których założycielem był m.in. Adam Mickiewicz. On też był autorem popularnej w XIX wieku „Pieśni filaretów” wykorzystanej m.in. przez Bolesława Prusa w „Lalce” . To z niej pochodzi znany fragment: „Hej, użyjmy żywota!/Wszak żyjem tylko raz/Niechaj ta czara złota/Nie próżno wabi nas”. Hasło filaretów (Ojczyzna, Nauka, Cnota) wykorzystane zostało w harcerstwie. Jego inicjały (ONC) znajdują się na „lilijce” - symbolu wzorowanym na igle kompasu, który ma wskazywać drogę i postępowanie zgodnie z Prawem i Przyrzeczeniem Harcerskim.
Ulica Tadeusza Wieczorowskiego
Postać bardzo ważna dla Szczecina. Ale, niestety, już zapomniana. A przecież miasto tyle mu zawdzięcza. Tadeusz Wieczorowski był znakomitym archeologiem, muzealnikiem, jedną z czołowych postaci szczecińskiego środowiska naukowego, z ogromnymi zasługami w ratowaniu zabytków archeologicznych. Przed II wojną światową przez kilka lat brał udział w ekspedycjach wykopaliskowych w Biskupinie, gdzie powstawała znana później tzw. polska szkoła archeologiczna. W 1947 roku Państwowe Muzeum Archeologiczne w Warszawie (PMA)zaproponowało mu zajęcie się ratowaniem i porządkowaniem zbiorów muzealnych w Szczecinie. Zasługą Wieczorowskiego było m.in. odnalezienie i zabezpieczenie archiwaliów muzeum, dokumentów zawierających spisy zabytków archeologicznych, numizmatycznych, etnograficznych, dzieł sztuki wywiezionych ze stolicy Pomorza Zachodniego pod koniec wojny oraz miejsc ich ewakuacji. W 1947 roku został powołany przez Ministra Kultury i Sztuki na stanowisko kierownika prac wykopaliskowych w stolicy Pomorza Zachodniego. Wtedy też rozpoczął poszukiwanie grobów książąt pomorskich. W podziemiach północnej części szczecińskiego Zamku odkrył krypty z sarkofagami, odkopał je i zabezpieczył. W 1948 roku został autorem pierwszej powojennej ekspozycji muzealnej dotyczącej pradziejów Pomorza, otwartej w Szczecinie. Założył także oddział Polskiego Towarzystwa Archeologicznego (PTA) i był jego wieloletnim prezesem. Zmarł nagle 14 maja 1970 roku, na dzień przed otwarciem Ogólnopolskiego Zjazdu Towarzystwa.