Skóra pod lupą
Cera w hormonalnym zwierciadle
Skóra pod lupą
Cera w hormonalnym zwierciadle
Hormony odgrywają ważną rolę w funkcjonowaniu całego organizmu – również w kondycji skóry. Ich poziom zmienia się w różnych etapach życia, takich jak dojrzewanie, ciąża, menopauza, a także pod wpływem stresu czy chorób. O tym, jak poszczególne hormony wpływają na skórę i jak powinna wyglądać pielęgnacja w tym przypadku, rozmawiamy z dr n. med. Ewą Duchnik, dermatolog i lekarzem medycyny estetycznej z Twojej Przychodni.

Od dawna wiemy, że hormony wpływają na kondycję skóry, które z nich mają największe znaczenie?
Należą do nich: estrogeny, androgeny, kortyzol oraz hormony tarczycy.
Już wyjaśniam dlaczego tak jest. Estrogeny: zwiększają syntezę kolagenu, glikozaminoglikanów i ceramidów, poprawiają mikrokrążenie i gojenie ran, obniżają utratę wody. Ich niedobór prowadzi do suchości, ścieńczenia naskórka i szybszego spadku jędrności skóry. Androgeny (np. testosteron): stymulują gruczoły łojowe, nasilają rogowacenie ujść mieszków włosowych i wpływają na mieszki włosowe (hirsutyzm, łysienie androgenowe). Z kolei kortyzol, potocznie nazywany „hormonem stresu” może przyczynić się do powstania zaburzeń bariery naskórkowej i opóźnienia gojenia. Wpływ na prawidłowe funkcjonowanie naszej skóry mają również hormony tarczycy: niedoczynność skutkuje zwiększoną suchością skóry i łamliwością włosów; nadczynność wiąże się np. z pojawieniem się rumieniowych plam, potliwością i przerzedzeniem, a nawet wypadaniem włosów.
Czy istnieje zależność między gospodarką hormonalną a starzeniem się skóry?
Oczywiście. Na przykład podczas menopauzy dochodzi do znacznego pogorszenia kondycji skóry poprzez przyspieszoną utratę kolagenu (szacunkowo do około 30% w pierwszych 5 latach), zmniejszenie nawilżenia i gęstości skóry. Są zasady, które każdy z nas może stosować, aby zachować jak najdłużej młodzieńczy wygląd. To całoroczne stosowanie kremów z filtrem ochronnym, preparaty zawierające antyoksydanty oraz nawilżanie skóry.
Jakie schorzenia dermatologiczne są najczęściej związane z zaburzeniami hormonalnymi?
Do chorób dermatologicznych, w których gospodarka hormonalna ma ogromne znaczenie, należą m.in.: trądzik młodzieńczy, łojotokowe zapalenie skóry, łysienie androgenowe czy melasma (inaczej ostuda).
W jaki sposób zatem odróżnić problemy skórne wynikające z problemów hormonalnych od tych spowodowanych innymi czynnikami?
Decyduje o tym obraz kliniczny, wywiad zebrany z pacjentem, dokładne badanie przedmiotowe (np. typowe umiejscowienie zmian skórnych), kontekst i badania uzupełniające.
W takim razie, które zabiegi medycyny estetycznej są szczególnie polecane w okresie spadku poziomu estrogenów i jak się do nich przygotować?
Preferuje się techniki stymulujące przebudowę macierzy komórkowej i poprawę jakości skóry. Ja swoim pacjentkom zalecam zabiegi, które działają stymulująco na syntezę kolagenu np. biostymulatory, takie jak kwas polimlekowy (PLLA). Dają efekt zagęszczenia i poprawy sprężystości. Polecam również tzw. Skinboosters, czyli usieciowany kwas hialuronowy dla poprawy nawilżenia i tekstury. Bardzo lubię zabiegi z wykorzystaniem toksyny botulinowej — nie wpływa co prawda na gęstość skóry, ale harmonizuje obraz i daje efekt wypoczętej twarzy. Jeśli chodzi o przygotowanie do zabiegu, to priorytetem jest wyrównanie i stabilizacja chorób towarzyszących np. niedoczynności lub nadczynności tarczycy oraz kontrola stanu zapalnego skóry.
Pani doktor, a jak dbać o taką skórę na co dzień?
Rekomenduję prosty, konsekwentny schemat z naciskiem na barierę, kontrolę stanu zapalnego i fotoprotekcję. Aby wzmacniać barierę naskórkową, zalecam preparaty zawierające np. ceramidy (tzw. kremy z profilami „skin identical”), kwas hialuronowy, mocznik 5–10% czy niacynamid 2–5%. W przypadku nadmiernej produkcji sebum: kwas azelainowy 15–20%, hydroksykwasy alfa i beta, czy nadtlenek benzoilu. Warto także pamiętać o produktach zawierających antyoksydanty np. witamina C oraz o preparatach fotoprotekcyjnych.
Dziękuję za rozmowę.




