Biznesmeni na polu
Golf i biznes. Te dwie dziedziny uzupełniają się jak mało które, dlatego już po raz piąty odbyła się w Binowie impreza konferencyjno-rekreacyjna Greenfield Open. W tegorocznym spotkaniu wzięło udział 120 przedstawicieli samorządów, biznesmenów z zagranicy, z naszego regionu oraz miłośników golfa.

Ci z przedsiębiorców i biznesmenów, którzy posmakowali gry w golfa wiedzą, że właśnie na polu dyskutuje się przyjemniej niż w biurze, czy podczas konwencjonalnych spotkań. Być może przyjazne otoczenie, przyroda i miła atmosfera budują lepsze relacje i zaufanie sprzyjające „robieniu biznesu”?
Golf łączy ludzi
Rafał Zmysłowski z firmy CSV (dostawca kompleksowych technologii lakierniczych – przyp. red.) czy Leszek Wacławczyk z BIMs Plus (dystrybutor produktów techniki grzewczej, sanitarnej i klimatyzacji – przyp. red), to liczący się przedsiębiorcy w naszym regionie, a przy okazji golfiści. W mocnej 20-osobowej grupie zjawili się w Binowie także biznesmeni z Niemiec, z Frankiem Schultzem na czele. Organizuje on imprezy: Get Connected Berlin-Hamburg i Get Connected Berlin, o podobnym charakterze.
Jak sama nazwa wskazuje, Greenfield Open jest otwarty dla przyjaciół golfa, więc wzięli w nim też udział członkowie klubu Binowo Park, ich partnerzy biznesowi, a także uczestnicy najbardziej prestiżowego turnieju golfowego w Polsce – World Amateur Golfers Championship.
Na początku goście uczestniczyli w części konferencyjnej, z wystąpieniami i prelekcjami organizatorów między innymi burmistrza Gryfina, Mieczysława Sawaryna. Później wszyscy znakomicie zrelaksowali się na polu golfowym.
Najlepszy w najbardziej prestiżowej kategorii Stableford Brutto, okazał się gość z Holandii Joost Hage. To były zawodowy golfista, a obecnie instruktor gry w golfa w niemieckich klubach.
– Jestem zaskoczony wysokim poziomem golfa amatorskiego w Polsce – ocenił zawody Joost Hage, na którym duże wrażenie zrobiło pole w Binowie.
Leśniczy z kijem w ręku
Na drugim miejscu uplasował się Kazimierz Mendak, członek Binowo Park Golf Club, a prywatnie... leśniczy w nadleśnictwie Kołowo, sąsiadującym z polem. – Jestem leśnikiem z wykształcenia, a swoją pracę wykonuję tuż... za płotem pola golfowego – mówi Kazimierz Mendak, którego koledzy nazywają najlepszym golfistą wśród leśników i jedynym leśnikiem wśród golfistów.
– Uczestniczyłem w tworzeniu pola w Binowie, wykonując takie czynności jak sadzenie drzewek – opowiada. – Przyglądałem się z boku golfistom, aż w końcu za namową dyrektora pola Sławomira Pińskiego, sam chwyciłem za kij i gram już od 11 lat – dodaje. Czyni to z dobrym skutkiem, bo zdobywał medale MP amatorów i dwukrotnie reprezentował Polskę podczas światowego finału WAGC, zdobywając w 2005 roku medal indywidualnie i w drużynie.
Oprócz tego, że gra na polu w Binowie, także dba i pielęgnuje rosnący drzewostan. – Mieszkam w leśniczówce w Kołowie, tak blisko dołka numer 13 na polu golfowym, że bliżej już nie można – mówi żartobliwie. – Przy okazji zaszczepiam wśród golfistów z całej Polski inne spojrzenie na las. Puszcza Bukowa jest niepowtarzalna i jedną z wyjątkowych w Europie pod względem drzewostanu. Myślę, że sceneria pól golfowych jest jednym z powodów, dla którego osoby trafiające na pole, zostają przy tej dyscyplinie do końca życia. Przyjazd gości z Niemiec, którzy zaprezentowali publicznie swoje firmy, zaowocuje prędzej czy później wspólnymi przedsięwzięciami – podsumowuje imprezę Mendak.
Kolejna konfrontacja, a raczej spotkanie golfistów Polski i Niemiec już na wiosnę, w ramach cyklicznych zawodów klubów z Binowa i Prenden.