- Pierwszy raz pojechałem w góry mając 10 lat, w dużej mierze dzięki Kościołowi, który pomagał rodzinom internowanych – wspomina Waldemar Kowalewski. Ten rodowity szczecinianin ma za sobą dwa udane wejścia na ośmiotysięczniki w Himalajach. Przed 3 miesiącami zdobył Manaslu, w wyprawie bez użycia tlenu.