Tak się złożyło, że w numerze pojawiło się dużo interesujących kobiet. Zjawiskowa Tamara Gonzalez Perea na okładce, a na kolejnych stronach symbol seksu lat 90’, obecnie znakomita aktorka dramatyczna Katarzyna Figura. Z postaci historycznych – Gryfitka Elżbieta Pomorska, żona Karola IV Luksemburskiego, która według wiarygodnych źródeł łamała… podkowy i podbijała serca swoich poddanych. 

Silne osobowości, aktorki, władczynie, matki, żony. Mistrzynie w łączeniu niezliczonych obowiązków. Ich historie skłoniły mnie do głębszej refleksji. Czy multizadaniowość leży w naszej naturze lub jak kto woli, mamy ją w genach? Czy może na przestrzeni dziejów zostałyśmy wyposażone w jakieś dodatkowe zasoby percepcji? Przecież to my mamy w głowach więcej szuflad na zadania, pamiętamy gdzie co leży, kiedy dziecko ma szczepienia oraz kto, kiedy ma urodziny. A może jesteśmy posiadaczkami super genu, którego dziwnym zrządzeniem losu nie mają mężczyźni?  

Naukowcy postanowili sprawdzić stereotyp, jakoby kobiety były po prostu z natury lepsze w wykonywaniu wielu zadań w tym samym momencie. Sprawdzono jak to możliwe, że choć nie mamy drugiej pary rąk, umożliwiających nam symultaniczne ubierania dziecka, przy jednoczesnym odpisywaniu na maile, pisaniu oferty lewą, a robieniu makijażu prawą ręką. Badania pokazują, że nie chodzi tu o żadne super moce, a sprawę całkiem prozaiczną – mamy po prostu więcej obowiązków i zadań. Musimy wykonać te zadania, choćby nie wiem co. 

O tym, jak nasze bohaterki pozbywały się ze swojego życia „muszę”, „powinnam, „wypada” przeczytacie na kolejnych stronach magazynu. To bardzo cenne historie, celne obserwacje płynące z ich życiowych doświadczeń i zakrętów. Dają do myślenia. 

Nieśmiało wracają do życia premiery, wernisaże i kameralne spotkania towarzysko - kulturalne. Nareszcie (!) choć nadal w pełnym reżimie sanitarnym można pójść do kina, teatru czy muzeum, co oznacza, że Prestiż wraz z wiosną budzi się do życia! Zainteresowanych odsyłam do naszych stron „kulturalnych”, a także znanej i lubianej kroniki towarzyskiej. 

W tej sytuacji nieco wytarty slogan „Byle do wiosny!” nabrał nowego znaczenia i nie wydaje mi się już tak sztampowy jak rok temu… I oby to wiosenne odmrożenie zostało już z nami na stałe.

Izabela Marecka 

 

Prestiż  
Marzec 2021