Wszędzie tam, gdzie prestiż...
Nie wiem jak Wam, ale mi w tym roku szczególnie mocno brakowało słońca, ciepła i wiosennej energii. I tak oto nadszedł maj.
Siadłam do pisania kwietniowego wstępniaka bez większego natchnienia. Nagle mnie olśniło.
Wraz z wiosną powracają wydarzenia, cykliczne imprezy, eventy. Uważnie wybieramy te najciekawsze i obejmujemy nad nimi patronaty.
Lutowy Prestiż „uszyty” jest z nieprzeciętnych, artystycznych osobowości, skrajnie różnych, dla których wspólnym mianownikiem stał się Szczecin.
Przybierająca na sile wojna w Ukrainie, niepoddająca się inflacja, światowy kryzys energetyczny, ogromne podwyżki cen prądu i gazu, wciąż odczuwane skutki pandemii i zawirowania wokół środków unijnych - w takich okolicznościach weszliśmy w nowy rok.
Widziałam ostatnio żart rysunkowy, na którym grupka mocno wystraszonych ludzi chowa się za ścianą, za którą znajdują się uchylone drzwi.
Nadszedł czas podsumowań. Po zrealizowaniu planu budżetowego, realizacji pasji, celów i celowych zaniechań zamiast zagrzebać się pod koc i oddać chwilowemu nic nierobieniu robię przegląd.
Nie raz już pisałam, że Prestiż i to, co się w nim znajduje jest wypadkową ciężkiej pracy, szczęśliwych zbiegów okoliczności oraz nieszablonowych pomysłów fantastycznych osób, które z nami współpracują.
Październik w Prestiżu inspirujący, pełen ciekawych tekstów i fenomenalnych zdjęć. Począwszy od nagiej Doroty Gardias na okładce.
Wrzesień to dobry miesiąc. Jeszcze czuć energię lata, jesteśmy naładowani słońcem, bardziej wyluzowani.