Klasyka wymyślona na nowo
Klasyczne, ponadczasowe auto, ale z nowoczesnymi ulepszeniami. Restomods to trend w motoryzacji, który łączy w sobie bardzo skrupulatną renowację ze współczesną technologią. Takie auta zachowują pierwotną estetykę i oryginalny wygląd, ale zyskują nową moc. Restomody to po prostu klasyczne samochody wymyślone na nowo.

Mateusz Zakrzewski z Reinacarnation.pl zaczął tworzyć takie motoryzacyjne perełki. Spod jego rąk wyszedł bohater naszej sesji – Porsche 964. – Właściwie zbudowaliśmy to auto od samych podstaw – wyjaśnia Mateusz. – Bazujemy na modelu 964, a stylistycznie nawiązujemy to tzw. modelu F, czyli do połowy lat 60-tych i lat 70-tych. Wszystkie części, które są zrobione w tym samochodzie, począwszy od błotników i zderzaków, a skończywszy na tylnej klapie, lusterkach czy spojlerze – zostały przez nas zaprojektowane. Mało tego, wszystkie te części zostały wykonane z włókna węglowego, na które udało nam się uzyskać certyfikat. Całe to auto zbudowaliśmy sami.
Mateusz wraz z zespołem nie tylko skupił się na aspekcie wizualnym tego Porsche. – Całe auto jest też zmodyfikowane pod kątem technicznym. Mamy bardzo dobre zawieszenie, bardzo dobre hamulce sportowe Brembo. Silnik został zmodyfikowany z 3,6 l. i 250 KM do 3,8l. i 375 KM oraz 8200 obrotów. To auto rozpędza się w 3,8 s. do setki. Jak na klasyczne Porsche jest to bardzo dobry wynik. Przez to, że karoseria została zbudowana z włókna węglowego to waga tego pojazdu jest mniejsza. To w połączeniu z mocą silnika daje świetne osiągi.
Wnętrze 964 również zostało zbudowane od zera. W środku dominują takie materiały jak skóra i aluminium. – W tym egzemplarzu wszystkie elementy, nawet przełączniki, pokrętła i guziki, zostały zaprojektowane przez nas – mówi Mateusz. – Do tego mamy nowoczesny system audio, ale wkomponowany w design i styl auta, oraz równie nowoczesny wyświetlacz LCD. Ponadto lampy zostały zbudowana na nowo, w technologii LED, podobnie jak w nowych samochodach.
W tym roku Reincarnation skończyło 10 lat. – Zaczynałem od budowli modeli zdalnie sterowanych i to były moje pierwsze manualne prace – mówi Mateusz. – Z czasem zmieniłem skalę i zacząłem budować trochę większe zabawki, aż rozwinęło się to tego poziomu, który jest dzisiaj. Uwielbiam samochody, a od jakiegoś czasu i motocykle. Lubię tworzyć, lubię kreatywną pracę oraz… zapach benzyny.
Mateusz jest samoukiem, w garażu spędził tysiące godzin. – Nie tworzę tych rzeczy sam. Mam od tego sztab ludzi, specjalistów w swoich dziedzinach. Są takimi samymi pasjonatami motoryzacji jak ja – podkreśla. – Natomiast cały zamysł wyszedł ode mnie. Kiedy Reincarnation powstało, skupialiśmy się na Mercedesach i amerykańskich samochodach a później poszliśmy w kierunku Porsche i firma się rozwinęła. Aktualnie staramy się specjalizować w jednej marce a nawet w jednym modelu, ale robimy wyjątki dla ciekawych, oryginalnych aut. Trafiają nam się takie motoryzacyjne „smakołyki” jak Ferrari czy Bugatti. Mamy też stałych klientów, których nie zostawiamy w potrzebie. Jeżeli są to wyjątkowe samochody to wtedy je również naprawimy i odrestaurowujemy, ale głównym celem jest budowa restmodów. Reincarnation co prawda jest warsztatem…, ale tylko z nazwy, bo z klasycznym warsztatem nie ma nic wspólnego.