W podróży z Harleyem

Harley-Davidson to jedna z najbardziej ikonicznych maszyn na świecie. Jej historia sięga daleko wstecz, bo początku XX wieku. Przez te wszystkie lata pojazd ten stał się rozpoznawalnym na całym świecie symbolem wolności i określonego stylu życia. Kojarzy się z długimi wyprawami, bezkresnymi drogami i zachodzącym słońcem.

Pierwszy Harley powstał w 1901 roku w drewnianej szopie o wymiarach 3 na 4,5 metra. Pomimo tak ubogiego warsztatu, jego twórcy podchodzili do swojej pracy na poważnie. Od samego początku dbali o jakość swojego „produktu” oraz jego rozpoznawalność – na drzwiach szopy pojawiła się nazwa „Harley-Davidson”. Ten pierwszy Harley był jednak zbyt słaby, aby poradzić sobie na drogach Milwaukee. Zespół młodych konstruktorów okazał się jednak nieugięty. W 1906 roku otworzyli pierwszą fabrykę, a trzy lata później jako firma produkowali już ponad tysiąc motocykli rocznie.

Przyjaciel na drogę

Harley pomimo swojego buntowniczego charakteru kojarzy się również z turystyką. Model Street Glide, który wpisuje się w ten trend, jest numerem jeden od przeszło pięciu lat. – Najwięcej tego modelu Harleya sprzedaje się w USA. Jest to też tam najbardziej popularny motocykl w ogóle – wyjaśnia Piotr Woźniakowski, z salonu Harley-Davidson Szczecin. – Ta popularność przekłada się także na to, że Street Glide jest powszechnie używany w ruchu miejskim, gdzie w Stanach mamy do czynienia z zupełnie inną infrastrukturą niż w Europie. Tam ulice są bardzo szerokie. W Europie natomiast, w tym u nas, motocykl ten używany jest głównie jako pojazd podróżniczy. Nasi klienci potrafią nim zrobić np. trasę ze Szczecina na Gibraltar i z powrotem.

Harley-Davidson jako motocykl turystyczny istnieje od roku 1969, kiedy wprowadził tzw. Batwing, czyli kultową już owiewkę z przodu motocykla. – To duży i bardzo wygodny model. Owiewka osłania nas przed wiatrem, co powoduje dużo większy komfort podróżowania – mówi Piotr Woźniakowski. – Ponadto na pokładzie Street Glide’a znajduje się nawigacja, tempomat radio z głośnikami oraz systemy bezpieczeństwa takie jak ABS Cornering, system kontroli trakcji, system kontroli poślizgu, system monitorowania ciśnienia w kołach, potrzebne do wygodnego i bezpiecznego podróżowania na długich dystansach. Motocykl ten nadaje się również do jazdy z pasażerem. Pasażera dajemy na tył pojazdu, dokupujemy dla niego specjalne oparcie i w taki oto osób, wspólnie z nim, możemy przejechać setki kilometrów. Oprócz tego możemy na ten motocykl załadować niemały bagaż. W tym celu warto dokupić kufer centralny z systemem szybkiego montażu i demontażu, który również posłuży jako bardzo wygodne oparcie dla naszego pasażera.

Street Glide jest także bardzo bezpiecznym motocyklem. Tryby jazdy, w które jest zaopatrzony, zapewniają większą pewność i swobodę prowadzenia w różnych warunkach. Dzieje się to dzięki elektronicznej kontroli parametrów i osiągów oraz możliwości ustawienia poziomu interwencji ze strony systemów bezpieczeństwa.

Młody, zwinny i stylowy

Przeciwieństwem Street Glide’a pod względem charakteru i stylu jest Sportster S. Wprowadzony po raz pierwszy w 1957 roku, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych modeli marki. – To typowo miejski motocykl – podkreśla Piotr Woźniakowski. – To także najlżejszy motocykl, jaki mamy, ale za to z dużą mocą, gdyż kryje w sobie 130 KM. To także model, poprzez który Harley pragnie obniżyć średnią wieku swojego klienta, czyli zbliżyć do osób 25 plus.

Wyrafinowany i nieco drapieżny Sportster S (maksymalna prędkość tego modelu wynosi 210 km/h) kultywuje dziedzictwo zrodzone w latach 50. Zapewnia to, co wszyscy kochali w jego poprzednikach: szybkość, zwrotność i niesamowitą przyjemność z jazdy. – Stylistycznie Sportster ma sporo z klasycznego Harleya. Z drugiej strony jest jak najbardziej nowoczesnym pojazdem – zachwala pan Piotr. – Druga rzecz, to jest to motocykl, który zawiera w sobie sporo elektroniki. Mamy tu m.in. kontrolę trakcji, tryby jazdy, ABS cornering. Dzięki temu nawet młody i niedoświadczony kierowca potrafi nim jeździć.

Nowy Sportster to także wizualnie atrakcyjny motocykl. – Z ciekawszych elementów ten model Harleya posiada bardzo ładny wyświetlacz, który z zewnątrz zachowuje swoją „harleyowość”, natomiast wewnątrz jest już w pełni nowoczesnym urządzeniem – wymienia Piotr Woźniakowski. – Mamy tu ciekłokrystaliczny wyświetlacz z mnóstwem informacji, który też możemy sparować z telefonem. Ponadto oko przykuwają rury wydechowe, zaprojektowane na wzór maszyn Harley-Davidson ze złotej ery wyścigów flat-track. Wykonane są z odpornej na korozję stali szlachetnej, a ich konstrukcja sprawia, że ciepło z wydechu rozprasza się w bezpiecznej odległości od nóg kierowcy i tylnej części motocykla.

Od wynalazku z szopy do króla szos.

Harley-Davidson jak widać, niezmiennie rządzi. Nadąża za nowościami, ale nie rezygnuje ze swojego ponadczasowego stylu, ciesząc kolejne pokolenia kierowców.

 

Prestiż  
Wrzesień 2024