Nie lubię Sylwestra

W naszej redakcji jesteśmy jednogłośni. Nie lubimy Sylwestra. Wszystko się świeci, jest głośno, po godzinie 22 aż strach wyjść na ulicę – a żeby tylko! Fajerwerki próbne odpalane są już na święta. Pohukiwania towarzyszą nam więc cały tydzień, a apogeum następuje w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Jak mamy lubić święto Nowego Roku, skoro po siedmiu dniach mamy go po prostu dość?

Sylwester jest przereklamowany? Cóż, to chyba zbyt odważna teza. Z pewnością jednak jest sztucznie pompowany. Fajerwerki kosztują krocie, szampan – też wcale niemało. Czy Sylwester to jedna z najdroższych imprez w roku? Jeśli inwestujemy w pełen pakiet i planujemy pokaz pirotechniczny dla całej rodziny (a także kilku okolicznych wsi) to… tak, być może.

Z roku na rok rośnie świadomość zagrożeń i coraz więcej miast rezygnuje z hucznych imprez, a mimo to wciąż wiele osób nie wyobraża sobie Sylwestra bez hałasu, szampana i przymusowego „szczęśliwego nowego roku!”. A ci, którzy woleliby ten wieczór spędzić spokojnie – często spotykają się z niezrozumieniem. „Sylwester to musi być zabawa!”.

Czy rzeczywiście musi? Statystyki z poprzedniej zabawy sylwestrowej mówią same za siebie. Tylko w nocy z 31 grudnia 2024 na 1 stycznia 2025 policja w całej Polsce odnotowała ponad 14 tysięcy interwencji. W samej Warszawie – 823, a na Dolnym Śląsku służby miały aż 1800 zgłoszeń, głównie dotyczących bójek, pożarów, urazów oraz zakłócania porządku. W Szczecinie sytuacja wyglądała nieco spokojniej: policjanci interweniowali blisko 240 razy, a ratownicy medyczni z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w regionie wyjeżdżali 342 razy – głównie do osób rannych w bójkach, pod wpływem alkoholu, z zatrzymaniem krążenia i… po nieudanym użyciu fajerwerków.

Czy naprawdę o to powinno chodzić w świętowaniu końca roku? Pani Magdo, dlaczego tak silna presja społeczna towarzyszy świętowaniu Sylwestra? Skąd poczucie, że „wypada się bawić”?

Nasz mózg i sposób w jaki funkcjonujemy wymaga pewnych schematów, wzorów czy klamer. Początku i końca, pewnej cykliczności i powtarzalności. Czujemy się wtedy bezpiecznie. Stąd też wymyślamy od początku dziejów ludzkości rytuały, święta i obrzędy. To pomaga nam zrozumieć otaczający nas świat, okiełznać chaotyczną rzeczywistość i wypełnić pewny nieznany aspekt naszej egzystencji. Znaleźć odpowiedzi, podsumować i zaplanować przyszłość. Kiedyś karnawał pozwalał ludziom odetchnąć od ciężkiej pracy, świat na chwilę stawał na głowie, odwracały się role: chłop mógł zostać na chwilę panem. Można było zapomnieć o trudzie życia i szarej rzeczywistości. Teraz Sylwester dzieje się niemal codziennie. Na co dzień mamy okazję do świętowania, bawienia się, relaksu. Sprawiamy sobie przyjemności również w dni powszednie. Nawet w kwestii ubioru Sylwester dzieje się co dzień: chodzimy w cekinowych strojach, piórach, strojnych ozdobach czy mocnym makijażu. Stąd też niektórzy z nas, jak Pani wspomniała, nie czują potrzeby świętowania czy celebrowania tego dnia, a inni z kolei nie chcą rezygnować z tej tradycji. Daje to im poczucie bezpieczeństwa. Ciągłości pewnej tradycji.

Wiele osób odczuwa dyskomfort lub lęk przed Sylwestrem. Czy to kwestia osobowości, doświadczeń, a może kulturowego przymusu?

Przyczyn może być wiele. Niektórzy nie lubią hucznych imprez i dużej liczby osób, wolą spędzać czas w domowym zaciszu. To osoby z introwertyczną osobowością. Osoby z wysoką reaktywnością na bodźce, tzw. osoby wysoko wrażliwe też unikają zazwyczaj takich wydarzeń lub gdy w nich uczestniczą, płacą za to wysoką cenę – rozregulowanie układu nerwowego, który potrzebują regenerować przez kilka dni czy tygodni po takim wydarzeniu. Dla innych okres świąt, końca roku i Sylwester to trudny czas: powrót przykrych wspomnień z okresu dzieciństwa, kiedy święta kojarzyły się z napięciem, awanturami czy samotnością. To też pewna presja narzucona przez społeczną narrację, media, konsumpcjonizm, by przeżywać ten czas w określony sposób: wesoły, radosny, rodzinny i zawsze w najnowszych ubraniach i biżuterii. A rzeczywistość tak zazwyczaj nie wygląda. Stąd rodzi się pewna frustracja i lęk przed tym okresem w roku. I to też czas wszelkich podsumowań. To moment, o którym często mówię w gabinecie, w którym odzywa się nasz wewnętrzny krytyk, by nas rozliczać z tego, co nam nie wyszło, co się nie udało, co inni robią lepiej. Lubimy też kończyć, zamykać pewne nierozwiązane kwestie z końcem roku i zaczynać nowe rzeczy z początkiem. To też może wywoływać niepotrzebną presję, by coś zmienić, poprawić, rozwijać się bardziej. Trochę właśnie na siłę, często wbrew sobie lub swoim potrzebom i możliwościom. Presja produktywności jest obecnie ogromna. Dlatego, aby aż takiej presji w związku z końcem roku nie odczuwać, najlepiej przyglądać się sobie, swoim realnym potrzebom, przestać się porównywać i zaplanować ten czas w zgodzie ze sobą.

Świętowanie to u nas, oczywiście, alkohol. Jak radzić sobie z sytuacją, gdy nie chcemy pić, ale otoczenie oczekuje czegoś innego?

Ooo to skomplikowana kwestia, ponieważ picie alkoholu jest powszechnym zjawiskiem, trudno większości z nas wyobrazić sobie niepicie. Spożywanie alkoholu jest tak normalizowane w mediach i przestrzeni publicznej, że normą staje się wręczanie przedszkolakom szampanów (dla dzieci) z okazji otwarcia placu zabaw! Święta czy Sylwester to rzeczywiście okres, w którym spotykamy się ze znajomymi, rodziną i naturalnie pojawia się kwestia alkoholu, który nadal najczęściej wręczamy jako prezent. I tu nie ma jednego rozwiązania, wszystko zależy od kontekstu i osób, z którymi się spotykamy. Jeśli widzimy sens i przestrzeń na to, by mówić o swoich przekonaniach co do niepicia alkoholu, to możemy się podzielić i liczyć na zrozumienie. Jeśli takowej możliwości nie ma, bo wiemy, że i tak nikt nie będzie słuchał naszych argumentów, to możemy albo ignorować namawianie do picia, puszczać namawianie do picia mimo uszu, nie reagować, zmieniać temat albo mówić, że źle się czujemy lub bierzemy leki, lub w ostateczności nie spotykać się z ludźmi, którzy nie akceptują naszych wyborów i naszego stylu życia.

Rezygnujemy z fajerwerków z różnych przyczyn. Bezpieczeństwa oraz komfortu psychicznego. Mieszkają wokół nas ludzie starsi, ze spektrum autyzmu, mamy też przecież zwierzęta o bardziej rozwiniętym słuchu. Jak zadbać o komfort osób starszych i wrażliwych, skoro nie mamy wpływu na świętowanie innych ludzi?

Cieszy mnie, że jest coraz większa świadomość wśród ludzi, że zwracamy uwagę na potrzeby innych. Ostatnio Kraków wprowadził całoroczny zakaz używania fajerwerków, petard i innych materiałów pirotechnicznych na terenie miasta. Celem uchwały jest właśnie ochrona mieszkańców, zwierząt i zapewnienie bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że inne miasta pójdą za przykładem Krakowa. Przecież jest tyle innych form, by świętować! Choć rozumiem, że zmiana schematów, starych przyzwyczajeń, pewnych wydeptanych ścieżek jest początkowo trudna, bo właśnie pojawia się swojego rodzaju napięcie, że robiliśmy coś do tej pory w pewien określony, często automatyczny sposób (okazja to picie, Sylwester to fajerwerki) i potrzeba czasu by wydeptać nowe ścieżki, nowe formy spędzania czasu i wykształcić nowe tradycje. A do tego czasu możemy zadbać o naszych najbliższych: osoby starsze i w spektrum autyzmu wyposażyć w słuchawki wyciszające lub stopery. Jeśli jest możliwość poszukać miejsc zacisznych, pozasłaniać okna, zadbać o komfort: przyszykować miękkie koce, ciepłe napoje, wyciszającą muzykę, przygaszone światła. W sytuacjach skrajnych, wskazane jest udanie się do lekarza po leki uspakajające. Ale i tak najważniejsza jest nasza obecność przy tych osobach, to ma najbardziej kojący efekt.

A jeśli chcemy spędzić ten wieczór na własnych zasadach, oglądając filmy, grając w gry… jak pozbyć się tego uczucia bycia gorszym lub nudnym?

Przede wszystkim przestać się porównywać. Wiem, to bardzo trudne i wychodzi nam to automatycznie. Zawsze powtarzam, że umiejętność oceniania i porównywania to nasze życiodajne umiejętności, które u początków ludzkości pozwoliły nam przetrwać i się rozwijać. Oceny i porównań z innymi nie unikniemy, to nasza część integralna. Kwestią jest co dalej z tym zrobimy. Jeśli utkniemy na ocenie i porównaniu z innymi, zawsze będziemy nieszczęśliwi. Bo naturalnym jest, że znajdziemy osobę lepszą od siebie, ciekawszą, która w atrakcyjniejszy sposób spędza czas i jeszcze pokazuje to w mediach społecznościowych. Porównanie zabija w nas radość doświadczania naszego życia, na naszych zasadach, według naszych potrzeb. I tu powinniśmy się zastanowić, jakie te potrzeby są, skąd wynikają i co o nas mówią. To złożony proces łapania kontaktu z samym sobą, zawierzeniu własnej intuicji i wiary w to, że tacy jacy jesteśmy, jest ok. Do tego potrzeba czasu i uważności każdego dnia na siebie, na to jak się czujemy w danej sytuacji, z danymi ludźmi. To długa i uważna podróż do samego siebie.

Jak rozmawiać z bliskimi, którzy nie rozumieją naszego podejścia do Sylwestra? Jak stawiać granice?

Przede wszystkim spróbować rozmawiać i przyjąć długofalową perspektywę. Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Każda zmiana wymaga czasu i konsekwencji, w tym przypadku prezentowania naszych postaw. Wszystko, tu się powtórzę, zależy od kontekstu, danej osoby – jeśli widzimy, że jest przestrzeń na rozmowę, dialog i zrozumienie, to róbmy to. Jeśli natomiast każda nasza próba postawienia granicy, kończy się awanturą, obrażaniem się, nieprzyjemnymi konsekwencjami, to warto się zastanowić, czy takie rozmowy kontynuować i czy nie lepiej postawić granicę i ograniczyć kontakt z daną osobą. Jeśli ktoś nie akceptuje nas i naszych wyborów, to należy zadać sobie pytanie: „Czy to na pewno nasza osoba?”. Lub jak brzmi tytuł najnowszej książki Mel Robbins „Pozwól im”, pozwól im na to, że będą źli czy niezadowoleni z Twoich wyborów, mają prawo, a Ty masz prawo pozostać w zgodzie ze sobą. I tego życzę nam wszystkim na nowy rok!

Dziękuję za rozmowę. Wszystkim czytelnikom Prestiżu życzymy wspaniałego nowego roku!

Magda Olech – psycholożka i psychoterapeutka CBT (in spe), wykładowczyni akademicka, twórczyni podcastu „Czułostki-czule, delikatnie, łagodnie o życiu”. Specjalizuje się w leczeniu zaburzeń lękowych, depresyjnych i ADHD dorosłych. Autorka kart terapeutycznych „Symbole przemiany”. Więcej na stronie: magdaolech.pl

Informacje zaczerpnięte z: Radio ZET, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie; Komenda Miejska Policji w Szczecinie

 

Prestiż  
Grudzień 2025