Od naczelnej
Za górami, za morzami, w pięknym zamku mieszkał sobie książę Fryderyk. Był bardzo przystojny, gruntownie wykształcony i korzystał życia łamiąc serca okolicznych aktorek, modelek i urodziwych arystokratek. Zdobywał także góry, przemierzał morza i uprawiał liczne sporty ekstremalne, krotko mówiąc wałęsał się po całym świecie. Tym wszystkim przyprawiał o ból głowy królową – matkę Małgorzatę, która zaczęła wątpić, że syn kiedykolwiek się ustatkuje.
Książę nie wiedział, że w jego życie postanowiła wkroczyć opatrzność, która skierowała jego losy do Australii na Igrzyska Olimpijskie. Gdy wieczorem wraz z grupą arystokratów udał się do modnego klubu, uwagę jego zwróciła piękna, szczupła szatynka ubrana w dżinsy i top. Mary, bo tak miała na imię, nie wiedziała, że spotkała prawdziwego księcia. Doskonale się bawili, a gdy ona zniknęła pośpiesznie bazgrając mu swój numer na kawałku serwetki.. on już wiedział, że będzie jej szukał..
Brzmi jak bajka - prawda? Faktycznie historia ich miłości mogłaby służyć za scenariusz komedii romantycznej. O tym jak zwyczajna dziewczyna spotyka księcia, on dla niej rzuca dotychczasowe przyzwyczajenia, ona opuszcza rodzinne strony by wieść spokojnie i szczęśliwe życie u jego boku z gromadką dzieci.
A to najprawdziwsza historia duńskiego następcy tronu Księcia Fryderyka i Księżniczki Mary, którzy niedawno odwiedzili Szczecin. Warto dodać, że była to pierwsza taka wizyta w historii powojennego Szczecina. I Szczecin na pewno długo będzie ich wspominał. Jacy byli? uśmiechnięci, wyluzowani, sympatyczni, po prostu zwyczajni. Tylko w Prestiżu kulisy wizyty książęcej pary.
Miłej lektury!
Izabela Magiera