Wszędzie tam, gdzie prestiż...
Jest nieduży, czerwony, ma 36 lat i jest zabytkiem. Chociaż w Niemczech był tak pospolity jak w Polsce „maluch” czy polonez, to ma jednak w sobie to coś, co sprawia, że na jego widok ludzie odwracają głowy, by dłużej go widzieć.
Ma prawie pięć metrów długości i ponad dwa szerokości, waży cztery tony. Został stworzony na potrzeby armii Stanów Zjednoczonych, a prawdziwym chrztem bojowym była dla niego akcja „Pustynna burza” w Iraku.
Kto z nas nie pamięta milicyjnych polskich fiatów? Obok poloneza to były najbardziej charakterystyczne wozy pościgowe późnego PRL-u. Teraz policja znów sięgnęła po tę markę. Oczywiście we włoskim wydaniu.
Rozmach i dobra zabawa towarzyszyły tej wyjątkowej uroczystości. Ponad tysiąc zaproszonych gości, cztery zespoły muzyczne, dwa torty dwumetrowej długości, pokazy mody, show barmańskie i kasyno.
Zabytkowe citroëny traction avant mają w Szczecinie długą i barwną historię. Po wojnie były dwa takie auta – jednym jeździł pierwszy powojenny prezydent Szczecina – Piotr Zaremba, drugiego miało SB. Citroëna BL11 upodobali sobie także… gangsterzy.
Volvo to marka, która ma swoich wiernych wielbicieli. Samochody te od zawsze były synonimem luksusu i bezpieczeństwa.