Gotlandia zdobyta
Piąta, rekordowa edycja regat samotników non-stop dookoła Gotlandii - Bitwy o Gotland Delphia Challenge 2016 za nami. Zwyciężył w niej Mirosław Zemke na Hobarcie. – Pod koniec października planujemy oficjalne, uroczyste zakończenie regat połączone z wielkim świętem żeglarskim - zapowiada Krystian Szypka, organizator.

Tegoroczna edycja Bitwy o Gotland - Delphia Challenge 2016 - wyróżniała się z kilku powodów, które nie ukrywam bardzo mnie ucieszyły – przyznaje Krystian Szypka, dyrektor i organizator regat. – Po pierwsze mieliśmy więcej zawodników, bo aż 25. Kolejnym powodem jest fakt, że wystartowały dwie panie. Tutaj mamy wzrost o sto procent, bo wcześniej nie było żadnej. Mieliśmy też zupełnie inną pogodę niż w poprzednich czterech edycjach. W ubiegłych latach była walka z naturą – bardzo silny wiatr, duża fala, jazda na granicy wytrzymałości sprzętu i człowieka. Teraz była i cisza i silne podmuchy z dużą falą, to na północy wyspy. Tutaj już kluczową rolę miało doświadczenie skiperów, nie tylko sprzęt ale również umiejętność strategicznego podejścia do tematu. Dla nas, jako organizatorów, najważniejsze jest to, że wszyscy cało wrócili na metę. Kilku żeglarzy miało problemy techniczne w pierwszej części regat i się wycofało.
Metoda liczenia wyników stosowana w Bitwie opiera się na charakterystyce danego jachtu i jego wyniku – jeżeli ktoś płynął z maksymalną możliwą prędkością, z jaką w danych warunkach może poruszać się jego jacht – znajduje to odzwierciedlanie w wynikach. Tym samym zwycięzcą w kategorii ORC został również zwycięzca w czasie bezwzględnym, Mirosław Zemke (Hobart), detronizując po trzech latach Jacka Zielińskiego (Quick Livener). Trzecie miejsce zajmuje Szymon Kuczyński (Atlantic Puffin). Zemke wygrał regaty w czasie bezwzględnym, bez przeliczników, docierając do mety w czasie 3 dni, 4 godzin, 50 minut i 8 sekund od startu.
Oficjalne, uroczyste zakończenie Bitwy o Gotland, połączone z wręczeniem nagród, odbędzie się pod koniec października. – Pod koniec roku zaczynamy pracę nad kolejną edycją. Chcemy wzorować się na najlepszych europejskich regatach, gdzie kwestia bezpieczeństwa jest na najwyższym poziomie. Zamierzamy więc podnieść poprzeczkę. Myślimy o wprowadzeniu dodatkowego szkolenia w zakresie zachowania się na morzu, również w sytuacjach kryzysowych. To, co w tym roku było zalecane w wyposażeniu jachtu, chcielibyśmy, by było w przyszłym obowiązkowe. Będziemy również starali się o to, by żadnego uszczerbku nie doznała atmosfera zawodów. By było co najmniej tak, jak w tym roku, gdzie m.in. po wszystkich zawodników wypływała łódź i każdy traktowany był jak zwycięzca – podsumowuje organizator.