Nie zobaczysz mnie na protestach. Pomimo, że bywają czasem w słusznej sprawie. Powodowani równie słusznym gniewem, moi krajanie protestują, a ja nie. Nie chodzę z kartonikiem i nie krzyczę bezradnie. Na przekór i na pohybel opinii znanej szczecinianki, która pochopnie nazywając mnie „kodziarskim konferansjerem”, zmuszona została do przeprosin i wsparcia owsiakowej Orkiestry.